Ankieta studencka

Kolejny raz poruszam temat centralnych i obligatoryjnych ankiet studenckich. Dla tak zwanego ustalenia uwagi kolejny raz oświadczam, że nie jestem wrogiem pytania Studentów o zdanie. Ale kolejny raz odkrywam, że wyniki tej uczelnianej ankiety to ocena moich ocen. W absolutnie wszystkich kategoriach mam ocenę poniżej średniej wydziałowej. Dlaczego? Czy jestem tak fatalnym nauczycielem akademickim? Bynajmniej. Ocena prowadzącego jest zgodna z… ocenami które wystawił! Pośredni dowód tej tezy stanowi fakt, że przeciętna ocen z mojego przedmiotu (3.39), która jest zdecydowanie niższa od końcowej średniej z całych studiów. Dokładnie tak jak przeciętna wyników moich ankiet. Jestem gotów to udowodnić w przyszłym roku obniżając kryteria wymagań na zaliczenie. Jestem gotów założyć się z każdym o każdą kwotę, że stawiając wszystkim oceny bardzo dobre nawet nie mówiąc nic o zasadach zaliczania ocena jasności kryteriów oceniania będzie bardzo dobra!
Po co o tym wszystkim pisze kolejny raz? Ta ocena z ankiet studenckich stanowi groźne narzędzie w rękach decydentów. Chociaż dydaktyce poświęcam ponad przeciętną ilość czasu mam ocenę poniżej przeciętnej bo… rzetelnie wystawiam oceny i jestem wymagający. Piękne i bolesne!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *