Informator Edukacyjny (19)
Marzec 2021 (19.03.2020)
Długi marsz
Pan Profesor Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, podsumował rok epidemii w Polsce.Trzeba pamiętać o tym, że wymarło nam spore miasto, a nadal codziennie spada całkiem duży samolot. Mija dokładnie rok od początku pandemii. Dla uczelni startem był pamiętny 11 marca 2020. Oczywiście różni złotouści geniusze marketingu politycznego opowiadali nam później jak ciemnemu ludowi bajki o tym, że koronawirus jest już pokonany, że sytuacja już wróciła do normy. Wróciła w naszej wyobraźni, jeśli już przyzwyczailiśmy się, że codziennie spada duży samolot! Można przecież stwierdzić, że to absolutnie normalne, że ludzie umierają, bo przecież nie jesteśmy nieśmiertelni. Można mówić różne dziwne rzeczy, ale trzeba mieć świadomość, że do sytuacji z 2019 roku możemy wrócić nieprędko. Dlatego też warto i trzeba już dziś zacząć myśleć i rozmawiać jak zorganizować edukację w najbliższych latach. Sprawy techniczne na dziś są ogarnięte, ale każdy ma świadomość, że na aktualnym modelu „zdalnego prowadzenia zajęć” nie pojedziemy daleko. Postaram się najbliższe numery poświęcić próbom spojrzenia w przyszłość…
Niekończący się temat…
Przepraszam za bycie monotematycznym. Mnie jak Jasiowi z dowcipu wszystko się kojarzy zawsze z tym samym… Kolejna odsłona to odwołanie się do dwóch tekstów w sieci i artykułu z Polityki, którego skan załączam. Artykułu z Polityki nie będę przybliżał – wierzę, że każdy przeczyta go sam. Naprawdę warto! A te dwie „perełki” z sieci pokazują możliwe patologie, które nam grożą, jeśli nie ogarniemy tej kwestii bardziej instytucjonalnie. Pierwszy temat to zaniżenie zdawalności egzaminów. Ten mechanizm można sobie oczywiście wyobrazić także w przestrzeni rzeczywistej. W obecnych czasach co wynika z moich obserwacji oceny z wiadomych przyczyn są zdecydowanie wyższe co rodzi oczywiście pokusę zaostrzania kryteriów. Pamiętam z egzaminu językowego TOEFL standaryzację wyników prowadzoną dlatego, że egzaminy mogą się różnić poziomem trudności. Można też sobie wyobrazić dwie przeciwstawne sytuacje – egzaminowani są świetnie przygotowani i zdają wszyscy, albo są źle przygotowani i nie zdaje nikt. Administracyjny system zgodnie z którym musi nie zdać 10% jest bez sensu. Możemy uwalić 10% osób ze świetnymi wynikami. A co, jeśli do egzaminu podchodzi 20% betonowych miękiszonów i zdaje go śpiewająco? Druga patologia to piątki za donoszenie na kolegów. Pachnie mi to głębokim PRL i konfidentami. Podobno najwyższe stadium rozwoju systemu donosicielstwa to co drugi obywatel konfidentem… Na zachodzie jest system „troski obywatelskiej” – obywatele spontanicznie informują władze, jeśli widzą nieprawidłowości. W lżejszej formie pouczają winowajcę. Nikt jednak nikomu nie proponuje za to gratyfikacji. Dramat mentalny, powrót PRL – wtedy za donosy też można było sporo ugrać. Pamiętam, że jak w 1976 jechałem na praktyki TEMPUS miałem propozycję złożenia dodatkowego sprawozdania smutnemu Panu z SB, ale to temat na osobne opowiadanie.
ENHANCE
Czasownik to enhance oznacza uatrakcyjnić, uatrakcyjniać, ulepszyć, ulepszać, zwiększać, wzmacniać, poprawiać, podnosić. ENHANCE to także nazwa konsorcjum siedmiu europejskich uczelni, do którego wchodzi Politechnika Warszawska. W miniony piątek 12 marca odbyła się zdalna konferencja otwierająca działanie konsorcjum. Jeden z trzech wiodących tematów to próba odpowiedzi na pytanie, jak będzie wyglądało kształcenie po pandemii. Uroczystość była bardziej niż huczna – cytuję oficjalne doniesienia ze strony uczelni: Orkiestra Rozrywkowa Politechniki Warszawskiej “The Engineers Band” i orkiestra studenckiej NTNU Trondheim dały krótkie występy. Żeby nie być podejrzewanym o wyrywanie czegokolwiek z kontekstu zacytuję poniżej dwa obszerne fragmenty cytowanego wpisu.
Zorganizowano również cztery równoległe warsztaty tematyczne: Post-COVID Education, Smart Working, International Research Mobility i International Education Mobility. Władze uczelni konsorcjum, kadra naukowa i eksperci dyskutowali m.in. na temat edukacji cyfrowej i wartości, jaką może ona stanowić dla uczelni, sposobów organizacji pracy po pandemii oraz międzynarodowej mobilności badawczej i edukacyjnej. W konferencji wzięło udział ponad 1000 uczestników reprezentujących wszystkie uczelnie konsorcjum oraz partnerów stowarzyszonych, w tym Sieć Badawczą Łukasiewicz.
Od ponad roku głośno zastanawiam się, jak będzie wyglądać edukacja po pandemii. Uważam odpowiedź na to pytanie za kluczowe dla przyszłości wydziału i uczelni. Prawie trzydzieści lat życia poświęciłem edukacji cyfrowej starając się niestety nieskutecznie przekonać decydentów różnych szczebli i maści, że może ona stanowić olbrzymią wartość dla uczelni. Po co o tym piszę? Wśród ponad tysiąca uczestników tej zdalnej konferencji… Brawo. Bingo. Oczywiście mnie nie było, bo… Owszem, 4 marca tak jak wszyscy dostałem Newsletter CWM, ale niestety w natłoku spraw bieżących nie zapoznałem się z nim dokładnie. Dostałem go na adres uczelniany, który jest przepełniony spamem wysyłanym przez Teams i USOS… Nie dostałem żadnej informacji z poziomu wydziału, bo po co niepokoić i zapraszać „dziadka leśnego”. (Pozostaje jeszcze jedna możliwość – na ponad tysiąc osób nie było nikogo z tego uroczego i wspaniałego wydziału…) A więc skoro jest tak jak jest to… Nie obrażam się, bo nikt nie potrafi i nie może obrazić mnie bez mojej zgody, której oczywiście nie ma! Nie obrażam się, ale w „konfrontacji” konsorcjum ENHANCE nie mam żadnych szans, więc… Z dniem 19 marca 2021 z pytaniami dotyczącymi edukacji cyfrowej, wartości jaką może stanowić dla uczelni i szeroko rozumianej post-COVID Education proszę zgłaszać się przede wszystkim do konsorcjum ENHANCE. Ja tu nawet nie tyle sprzątam co mnie po prostu pozamiatano i posprzątano…
ScreenCast-O-Matic + NextCloud
Od tego semestru pracujemy z nową wersją wydziałowej chmury – jest to NextCloud, tak zwany “fork” starego OwnCloud. Zauważyłem, że nowe oprogramowanie ma dwie fantastyczne cechy. Po pierwsze umożliwia odtwarzanie plików filmowych mp4 bezpośrednio z chmury, czyli de facto wypełnia zasadniczą funkcjonalność YouTube. Po drugie film, czyli plik mp4 można zabezpieczyć przed jego pobraniem, a samo odtworzenie można zabezpieczyć dodatkowo hasłem. Są to chyba bardzo dobre informacje dla tych, którzy… są zagorzałymi wrogami multimediów ze względu na obawy przed utratą tak zwanych wartości intelektualnych. Filmy mojego autorstwa pokazują proces instalacji najprostszego programu do wykonywania nagrań – ScreenCast-O-Matic i sposób pracy z programem oraz drugi etap, czyli umieszczenie pliku mp4 w chmurze, jego zabezpieczenie i edycję linku w kursie.
Czy to jest nasza przyszłość?
Patrząc na aktualne liczby zakażeń i zgonów obawiam się, że powrót do pełnych sal wykładowych i audytoryjnych jest w przewidywalnej przyszłości niemożliwy. Jak na razie działamy binarnie. Albo wszystkie zajęcia były w przestrzeni rzeczywistej albo od trzech semestrów są w przestrzeni wirtualnej. Czy jest coś między? Tak, to coś jest znane od lat i nazywa się blended learning. Polskojęzyczna definicja ujmuje to podobnie Blended learning to mieszana, hybrydowa metoda kształcenia, łącząca tradycyjne metody nauki, czyli bezpośredni kontakt z prowadzącym z aktywnościami prowadzonymi online – zdalnie za pomocą komputera i Internetu. Stosunek poszczególnych elementów dobiera się w zależności od treści kursu, potrzeb studentów i preferencji prowadzącego. Od lat niestety zupełnie nieskutecznie głosiłem pogląd, że właśnie w tym trybie powinny być prowadzone studia niestacjonarne. Właśnie ukazało się rozporządzenie, które określa zasady edukacji hybrydowej.
Ograniczenia te będą polegać na wprowadzeniu zasad nauczania hybrydowego. Dyrektor szkoły jest zobowiązany zorganizować naukę stosując następujące zasady: nie więcej niż 50 proc. uczniów ma zajęcia w budynku szkoły; co najmniej 50 proc. uczniów ma lekcje zdalnie.
Mam daleko idące obawy, że tak będzie wyglądać cała nasza przyszłość – wszędzie będzie zasada 50%. Latem byłem w teatrze, gdzie co drugie miejsce było zajęte. Być może w szkołach i na uczelniach będzie mogła przebywać tylko co najwyżej połowa uczniów lub studentów. Rodzi to mega wyzwania o czym będzie cały następny numer informatora. Jak mawiają Anglicy – first things first. W następnym numerze zaczniemy od magicznego pensum by później spróbować przymierzyć się mentalnie do prawdziwego blended learning a nie hybrydy po polsku.
Po co? Na co? Po to, aby nie była prawdziwa diagnoza, że szkolnictwo wyższe poniosło w pandemii koronawirusa klęskę.
R. Robert Gajewski