21-W/22

Informator Edukacyjny (22)
21 maja 2021


Gorący apel

Mamy na głowie dwie akredytacje i audyt. Zarząd i Administracja Wydziału przygotowują papier i kwity. Być może w tym roku tylko w wersji elektronicznej. Pamiętam poprzednią akredytację i te stosy papieru. Oj, poszło bardzo wiele ryz i lasów… Wiele w kwestii wyniku zależy także od nas! Każdy z nas powinien być jak Żona Cezara – bez zarzutu, pod igiełkę. Zadbajmy więc w naszym dobrze rozumianym wspólnym interesie o to, aby wszystko po naszej stronie było dopięte na ostatni guzik. Mam tu na myśli te nieszczęsne regulaminy i informacje o konsultacjach w USOS. Mam pełną świadomość, że poza dniem i godziną powinniśmy podać link i że nie wygląda to pięknie. Interweniowałem korzystając z 5999@ ale nic nie wskórałem. Zostawmy na boku estetykę i zadbajmy o naszą skórę. Jest to bardzo proste. Logujemy się do USOS. Następnie wybieramy zakładkę Dla wszystkich a potem Mój profil. W polu Konsultacje na samym dole listy wpisujemy termin i ewentualnie wklejamy link. Minuta pracy dla nas a dla Wydziału wielka sprawa. UWAGA. Dokonane zmiany będą widoczne po dwóch kolejnych migracjach USOS (synchronizacjach) , czyli czasem nawet dopiero następnego dnia…


Zaproszenie

Zapraszam wszystkich serdecznie na uczelniany Webiar, który będzie miał miejsce w poniedziałek 24 maja 2021 w godzinach 14-16. Będę mówił o edukacji pandemicznej i jej plusach dodatnich i ujemnych.


Podglądactwo…

Podglądanie nie jest niczym bardzo chwalebnym. Czasami nadmierne zainteresowanie sprawami innych może przejść we wścibstwo. Podglądanie kogoś w sytuacjach, gdy sobie tego nie życzy jest już chamstwem. Ale w Internecie non stop podglądamy się… zawodowo. Podpatrujemy, jak inni prowadzą zajęcia, czego uczą. Nie ma w tym niczego złego, uczymy się od innych. Od kilku tygodni trochę podglądam na żywo jak to się robi w Centrum Nowoczesnej Edukacji na Politechnice Gdańskiej. Od kiedy bowiem wszędzie zakrólował Moodle coraz trudniej jest podejrzeć konkretny kurs. Pierwsza smutna dla nas refleksja z tego podglądania jest taka. W Gdańsku rozmawia się o dydaktyce, czyli dydaktyka ma odpowiednią rangę. Nie chcę powiedzieć, że u nas w ogóle nie rozmawia się na ten temat. Oczywiście rozmawiamy na poziomie przedmiotu, a w Gdańsku rozmawia się instytucjonalnie na poziomie uczelni od listopada 2020. Był taki jeden wyjątek – warsztaty w lutym. Co piątek czekam w samo południe na ewentualnych rozmówców i jak do tej pory nie doczekałem się. Druga refleksja jest taka, że rozmawia sporo osób i właśnie rozmawia a nie tylko słucha. Ludzie dzielą się między sobą swoimi przemyśleniami. U nas nic mi nie wiadomo o tego typu formule. Mam obowiązek studiowania strony uczelnianej. Wypełniam go czekając na telefon z pytaniem kontrolującym moją sumienność. Nic nie ma. Nie sądzę, żeby znalazł się u nas odważny i sprawiedliwy i zorganizował komplety. Trzecia refleksja dotyczy tematyki spotkań. Nie są to jedynie sprawy techniczne – ona stanowią zdecydowaną mniejszość. Oczywiście wszystko kręci się wokół edukacji pandemicznej – to był i jest katalizator. Ale dominują kwestie metodyczne. Przykładem mogą być cztery ostatnie tematy: case study, storytelling, inquiry based learning, project based learning.


Reforma sposobu myślenia

Można reformować siatki godzin, nazwy przedmiotów i ich sekwencje. Do tego wystarczy kartka i nieco wolnego czasu. Można też próbować zmienić sposób myślenia, filozofię, podejście do sprawy. Przykładem tego podejścia może być spotkanie koordynatorów przedmiotów prowadzonych przez jeden z zakładów ze studentami. Niestety nie dane było radzie poznać wyników tego spotkania, ale sam fakt takiego spotkania budzi nadzieję, że zmienia się sposób myślenia. Nie spotkania władz i zarządów pełne okrągłych słów i górnolotnych frazesów, ale szczera rozmowa najważniejszych interesariuszy czy też graczy w procesie kształcenia – studentów i nauczycieli. Pierwszy krok został zrobiony – czy znajdą się kolejni odważni?


Moduły, grupy i bloki…

Przed laty po wydziale krążyła koncepcja studiów modułowych, ale chyba najstarsi górale nie pamiętają o co w tym wszystkich chodziło. W teorii miał ten pomysł ułatwić zaoczne studiowanie.  W dokumentach komisji programowej używany jest termin blok na określenie grupy powiązanych ze sobą przedmiotów: blok informatyka, blok mechanika. Bardzo chciałbym używa terminu blok w innym celu, dlatego jestem gotów do negocjowania zmiany terminu przez komisję na grupa przedmiotów – grupa przedmiotów mechanika, informatyka. Oczywiście termin blok mógłby oznaczać dwie sprawy, ale… Wystarczy mi nieporozumień związanych ze szczepieniami. Zapisy, zgłoszenia, rejestracje, skierowania… Po co mi więc ten „atak na blok”? Otóż chciałbym „blokować” zajęcia. Skąd ten pomysł? Ten pomysł jest stary jak świat. Są uczelnie, gdzie są trysemestry czyli trzy semestry. U nas formalnie jest to niemożliwe wobec zapisu, że semestr trwa 15 tygodni. A blokowanie zajęć z 15 tygodni w ciągu 10 tygodni pozwoliłoby rozwiązać wiele problemów! Wymienię choćby jeden – spiętrzenie sprawdzianów w styczniu i czerwcu tuż przed sesją zniknie. A skąd nagle przypomniałem sobie o tym? U nas wmówiono mi, że pomysł jest głupi, bo jest głupi. Stare arabskie przysłowie mówi – jak jedna osoba mówi, że jesteś osłem zignoruj to, jak kilka kupuj siodło. Odwróćmy sytuację. Kilka osób w Gdańsku myśli tak jak ja, może więc mamy rację? Blokowanie przedmiotów pozwoli także na łatwiejsze wprowadzenie prawdziwego blended learning, w którym jak pisałem mieszamy nie zajęcia w sali i przed kamerą, ale różne rodzaje, typy aktywności edukacyjnych: samodzielne uczenie się, konsultacje, pracę grupową i mityczną kontrolę efektów kształcenia.


Własny przykład

Osobiście „dostosowałem” zajęcia z podstaw informatyki z 15 tygodni do 10. Nie jest to „niewykonalne” zadanie, wymaga odrobiny elastyczności, ale do tego jesteśmy „powołani”. Zamiast podziału na trzy części i trzech sprawdzianów dzielę semestr na dwie z dwoma sprawdzianami. Pierwsza część to i Word i Excel, druga Prime. Pierwszy sprawdzian będzie składał się z dwóch części – Worda i Excela. Aby studenci nie „zapomnieli” Worda same zajęcia zacznę od Excela. Niestety będzie to wymagało pewnego „dogadania” z matematykami, jeśli przedmiot miałby startować od początku semestru. Excel i Prime to w dużej części operacje na wektorach i macierzach. Ale jak mówiłem nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Na to „narzucam” blended learning. Sprawdziany będą na zajęciach 5 i 10 oczywiście w sali. Startujemy oczywiście w sali – pierwsze zajęcia w sali to zajęcia numer 1. Word i Excel to zajęcia 1 2 3 i 4, Prime to zajęcia 6 7 8 9. Dodatkowo w każdej części dodatkowo jedne zajęcia powinny być na sali. Sądzę, że racjonalne jest, aby to były zajęcia przed sprawdzianem. W relacji 1:1, w przestrzeni rzeczywistej można będzie wyjaśnić wszelkie problemy i wątpliwości. Tak więc zajęcia 2 3 6 7 8 będą nie tyle zdalne co e-learningowe. Nikt za nikogo niczego się nie nauczył… Studenci uczą się sami i konsultują wątpliwości i problemy. Idealizm? Może. Na całym świecie tak się prowadzi zajęcia. Może czas to przyjąć do wiadomości?


Monitorowanie: hospitacje, wizytacje, weryfikacja

Jako „pełny mocnik” jestem zaangażowany, czyli uwikłany w proces monitorowania zajęć. Tych, którzy w tej kwestii traktują mnie jako tarczę strzelniczą, czyli chłopca do bicia informuję, że… Po pierwsze to nie ja ustalam reguły akredytacji KAUT i PKA. Po drugie to nie ja stoję za Audytem Wewnętrznym i wymogiem Oceny organizacji i realizacji kształcenia z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość w roku akademickim 2020/2021 oraz identyfikacja dobrych praktyk. Oflagowałem się, ale nie dam się zabić, czyli wyrzucić dyscyplinarnie z pracy. Realizuję więc pisemne polecenie Pana Dziekana i najprawdopodobniej przeprowadzę asynchroniczne weryfikacje zdalnych synchronicznych zajęć. Pozwolę sobie ten fakt skomentować… Zgódźmy się co do tego, że monitorowanie pod postacią weryfikacji jest niezbędne. Pozostaje problem techniczny – jak ma to zostać przeprowadzone. W tej kwestii niezmiennie stoję na stanowisku, że powinno być to zadanie administratora systemu informatycznego. Tak, tak. Administrator powinien wyprodukować wszystkie raporty ze spotkań. Zarówno dla przedmiotu jak i osoby. Pokazałem na moim służbowym blogu, że jest to możliwe dla zespołu – każdy prowadzący może wyprodukować takie cudo.


R. Robert Gajewski