21-L/24

Informator Edukacyjny (24)
22 06 2021 r.


Precyzja czy nadgorliwość?

Nie ukrywam, zbaraniałem, gdy przeczytałem w programie rady punkt 3.2 Wyrażenie opinii Rady Wydziału w sprawie przyjęcia założeń będących podstawą do realizacji dydaktyki w r.a. 2021/2022. Dałem temu wyraz w Informatorze Edukacyjnym, bo byłem w 100% przekonany, że te założenia dotyczą trybu prowadzenia zajęć, o czym mówię i pisze prawie od roku. Stacjonarnie w sali, zdalnie w Teams, w trybie hybrid a może blended. Moją pewność utwierdziła lektura programu obrad i protokołu sprzed roku. Cytuję nie z pamięci, która bywa zawodna, ale z dokumentu, który mam otwarty. 3.4 Podjęcie uchwały Rady Wydziału w sprawie dostosowania realizacji dydaktyki do wymagań nowego Regulaminu pracy PW – tyle program. Sięgam do protokołu – na stronie 12 jest w gustownej ramce Uchwała Rady Wydziału z dnia 27 maja 2021 w sprawie w dostosowania realizacji dydaktyki do wymagań nowego Regulaminu pracy PW. Dla mnie to porażająca oczywista oczywistość, że w programie jest umieszczony tytuł (przedmiot) uchwały i taka uchwała jest procedowana i głosowana. Tyle materialne fakty, co do których nie mam zamiaru dalej dyskutować.
We wczorajszej radzie uczestniczyłem z doskoku, ponieważ o 10:40 miałem szczepienie. Jest na szczęście możliwość sięgnięcia do nagrania. Przecieram oczy z e zdumienia – w 36 minucie i 41 sekundzie jest na ekranie jak przysłowiowy byk: UCHWAŁA nr…/…/2021 Rady Wydziału Inżynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej z dnia 26 maja 2021 w sprawie dostosowania realizacji dydaktyki do wymagań Regulaminu pracy PW. Tylko tyle i aż tyle. Nie rozumiem, dlaczego w tym roku w programie zamiast podjęcia uchwały w typowej sprawie była opinia w sprawie przyjęcia założeń. W rzeczonej uchwale nigdzie nie występuje zresztą słowo opinia.
Od roku piszę w Informatorze Edukacyjnym ku mojemu zdumieniu cytowanym kilka razy na radzie o konieczności także instytucjonalnej dyskusji na temat mówiąc górnolotnie przyszłości kształcenia. Przy całym szacunku nie zastąpi tego zbieranie dobrych praktyk zdalnego nauczania. Opinię z programu rady uznałem nie za standardowe dostosowanie realizacji, ale właśnie za opinię w kluczowej sprawie – jak kształcić. Dlatego kolejny raz wyraziłem moje zdanie w tej sprawie, jak się okazało zupełnie zbytecznie. Bo najważniejsze są przecież godziny, pensum i liczebności grup, czyż nie?


Pozamiatane?

Minister Czarnek zapowiedział: Studenci wrócą na uczelnie – tyle krzyczy tytuł, ale diabeł tkwi w szczegółach. Studenci wrócą do nauki stacjonarnej na uczelniach od 1 października, jeśli warunki pandemiczne nie zmienią się na gorsze – tyle tekst dziennikarki. A jak wygląda cytat? Wszystko wskazuje na to, że powinno być dobrze, w związku z tym, że szczepimy się i ta odporność społeczeństwa jest na coraz wyższym poziomie, to od pierwszego października studenci wracają do nauki stacjonarnej. Czyli takie lekkie odwrócenie kolejności. Niestety nie zgadzam się z innym stwierdzeniem dotyczącym tego, że już dzisiaj byłyby takie warunki, bo można już dzisiaj prowadzić zajęcia, również te stacjonarne. Słucham, jak się otwierają restauracje – co drugi stolik, 1.5 metra dystansu.
Rok temu pierwszy raz pod koniec wiosny, drugi raz pod koniec lata wieszczono zwycięstwo nad pandemią i koniec koronawirusa. Jestem więc realistą i sceptykiem. Wczoraj zmarło na COVID 135 osób. Ktoś powie, że ludzie zawsze umierają na raka, na serce. Tak, ale to nadprogramowe śmierci. To kolejna codzienna katastrofa sporego samolotu pasażerskiego. Rakiem ani zawałem nie da się zarazić, koronawirusem tak. Dlatego dla mnie te COVID’owe śmierci robią zasadniczą różnicę! I zdania w tej sprawie nie zmienię. Powtórzę – chory na raka nikogo tym rakiem nie narazi na śmierć, chory na COVID tak. I to jest ta fundamentalna różnica, z której myślący ludzie powinni zdawać sobie sprawę.
Przyznaję szczerze, że średnio sobie wyobrażam techniczną stronę stacjonarnego prowadzenia zajęć. Czy prowadzącego będzie oddzielać ścianka z pleksi? Czy wszyscy będą musieli mieć maseczki, prowadzący też? Czy będzie podział na szczepionych i nie? A co z tym absolutnie bezpośrednim pytaniem typu proszę mi powiedzieć, dlaczego to mi się wyświetla na ekranie? Oczywiście w tych kwestiach łatwo sobie mogę wyobrazić drabinkę. Minister pozostawi szczegóły Rektorom. Rektorzy przerzucą to na Dziekanów. Dziekani skierują do Dyrektorów. Dyrektorzy do Kierowników. A kierownicy do… Koordynatorów przedmiotów. I koordynator tak jak ustalał regulamin zaliczania przedmiotu będzie określał własne unikatowe reguły techniczne prowadzenia zajęć.
Skąd tytuł pozamiatane? Przez rok pisałem o konieczności reformowania kształcenia. Teraz jak widzę, jeśli nie nastąpi katastrofa i nawrót pandemii wracamy w stare utarte i sprawdzone tory nauczania stacjonarnego. Zostaję więc z moim pytaniem o tryb hybrid czy blended jak chory z drzwiami lub Himilsbach z angielskim. Przyjdzie mi być może odszczekać stwierdzenie, że nie będzie pełnego i automatycznego powrotu do nauczania stacjonarnego. Będzie najprawdopodobniej pełen powrót do tego co było, wróci stary ład…


Dwa uczelniane webinaria…

Usłyszałem opinię, że jestem subiektywnie wpatrzony w innych, a nie doceniam tego, co jest u nas. Zacznijmy od początku. Piątkowe, cotygodniowe spotkania na PG trwają 90 minut i jest to czas dla prelegenta, potem jest długa dyskusja. Na naszym webinarium było 10-15 minut, czyli 6-9 razy mniej. Co więcej u nas były dwa spotkania, a na PG są regularne cotygodniowe spotkania od listopada 2020. Tyle fakty, a teraz będę patriotycznie wychwalał to, co robimy u nas. Otóż jak już wspominałem odbyły się dwa webinaria: pod koniec maja i na początku czerwca. miało miejsce dziesięć wystąpień, które mają kluczowe znaczenie dla rozwoju kształcenia na uczelni. Wystąpienia te dotyczyły takich istotnych i kluczowych zagadnień takich jak: nauczanie zdalne jako sztuka skupiania uwagi, przejście z laboratorium stacjonarnego do zdalnego, jak zrozumieć zdanie matematykę, jak ciągle adaptować się do bieżącego stanu świata, wykorzystanie stanowisk laboratoryjnych z dostępem zdalnym. Poruszone były także tematy o znaczeniu bardziej ogólnym takie jak: jak wygląda nauczanie zdalne w praktyce i czego nauczyliśmy się jako prowadzący, że nie wspomnę o moich plusach dodatnich i ujemnych.

  • prof. dr hab. inż. Marek Henczka – Nauczanie zdalne jako sztuka skupiania uwagi
  • dr Katarzyna Affek i dr hab. inż. Adam Muszyński, prof. uczelni – From (Lab) Room to (Lab) Zoom
  • dr hab. inż. Ryszard Gajewski, prof. uczelni – Edukacja pandemiczna: plusy dodatnie i ujemne
  • dr Katarzyna Matczak – Zrozumieć Matematykę zdalnie
  • dr hab. inż. Wioletta Raróg-Pilecka, prof. Uczelni – Edukacja w czasach zarazy – dyskusja o konieczności ciągłej adaptacji do bieżącego stanu świata
  • dr inż. Michał Struzik – Po obu stronach są ludzie – nauczanie zdalne w praktyce
  • dr inż. Sebastian Korczak – Laboratoria z wykorzystaniem stanowisk z dostępem zdalnym
  • mgr inż. Michał Zwierzyński – Czego się nauczyliśmy jako prowadzący oraz czego nauczyliśmy studentów po roku nauczania zdalnego
  • dr inż. Grzegorz Dobrzyński, PBL jako narzędzie wsparcia zaangażowania studenta w proces kształcenia
  • dr inż. Justyna Smagowicz, Jak uczyć zarządzania produkcją w ramach nauczania zdalnego

Zjazd Dziekanów

Na Zjeździe Dziekanów miałem zaszczyt wykonać piętnastominutową prezentację dotyczącą szeroko rozumianej informatyzacji procesu kształcenia. Moim starym zwyczajem w ramach prób przed tym życiowym wystąpieniem – słuchało mnie co najmniej dwudziestu Dziekanów i jeden Rektor – zrobiłem próbne nagranie. Na portalu zti popełniłem kilka wpisów zawierających moje refleksje po zjeździe, ale ponieważ nie każdy tam zagląda i jest tam tego zdecydowanie dużo skrót dla czytelników informatora.
Pierwszy dzień to była niezwykle smakowita dyskusja na temat pomysłu studiów jednostopniowych. Jest to olbrzymia szansa na przywrócenie starego blasku studiom na kierunku budownictwo. Bardzo zaskoczył mnie jeden z głosów w dyskusji. Z racji wprowadzenia zasady zaprojektuj i zbuduj spada zainteresowanie… projektowaniem, bo w projektowaniu jest mniej pieniędzy! Światem rządzi pieniądz. Kiedyś wszyscy chcieli być projektantami. Dziś wystarczy być inżynierem, zdobyć uprawnienia i jedziemy. Dokąd nie tylko jako wydział?
Przy podziale na zespoły tematyczne związane z grupami przedmiotów miłe dla mojego ucha były głosy dotyczące roli, miejsca i znaczenia mechaniki. Kierownik budowy musi rozumieć i znać mechanikę! No bo to on jest odpowiedzialny za zdrowie i życie ludzi. Błędy w biurze projektów może skorygować kolega lub weryfikator. Przy błędach na budowie często pojawia się Pan Prokurator. Piszę o tym w kontekście naszego „rewolucyjnego” pomysłu, aby na czwartym semestrze studenci poznawali zasady obsługi złożonych programów MES przed poznaniem zasad mechaniki. Kolejny raz przestrzegam i ostrzegam – nie idźmy tą drogą…


R. Robert Gajewski