DENKO

DENKO czyli Dzień Edukacji Narodowej – Koniec Optymizmu… O płacach nauczycieli akademickich już pisałem i nie chce mi się do tego wracać. Nie wiem tylko jak nazwać system, w którym na kasie w Biedronce można zarobić w zasadzie prawie tyle co jako asystent na uczelni. Dziś po dwóch tygodniach zajęć z Podstaw Informatyki wszystko mi opada, bo czuję na sobie, że minimum punktowe było koło 120 punktów. Ja sobie nie kpię, ja to widziałem! Coraz więcej osób nie odróżnia pliku od katalogu. Wszak tak jest na smartfonie a to też komputer. Czas na emeryturę? Bo z jednej strony studenci nie wiedzą co to plik i jak go szukać z drugiej strony widzę w windach ogłoszenia o kolejnych szkoleniach z BIM. Stawiam więc kilka otwartych pytań. Czy wiedza dotycząca tego, że są pliki i katalogi jest w ogóle jeszcze potrzebna przyszłym inżynierom? Może wystarczy przyszłym inżynierom stado ikonek. A jak któraś zniknie to się wezwie informatyka. Podczas wczorajszego Dnia Edukacji Narodowej ogłosiłem Koniec Optymizmu. Jedziemy równo z górki. Może być już tylko gorzej… Lepiej po prostu już było…

Pieniądze i studia…

Stypendia dla Studentów to druga strona medalu czy też kijka. Choć studia na państwowych uczelniach są bezpłatne studiowanie kosztuje. Z drugiej strony bieda zagląda w oczy państwowym uczelniom. Czy jest rozsądne rozwiązanie tej kwadratury koła? Warto posłuchać tej rozmowy, szczególnie od szóstej minuty. Czy bezpłatne studiowanie jest takim samym mitem jak bezpłatna służba zdrowia?

Asystent z Biedronki…

Motywacja do tego wpisu jest podwójna. W pierwszej warstwie to informacja o kolejnych podwyżkach dla kasjerów w Biedronce.

Od 1 października 2016 r. pensja sprzedawcy-kasjera z trzyletnim stażem pracy wzrośnie w Biedronce z 2,45 tys. do 2,6 tys. złotych brutto. Natomiast najniższe wynagrodzenie pracownika rozpoczynającego pracę na etat na stanowisku sprzedawca-kasjer wyniesie 2300 złotych brutto.

Nie będę ukrywał, że są to kwoty zadziwiająco bliskie tym, jakie zarabiają… asystenci naukowo dydaktyczni na uczelniach. Co więcej liczba pracowników biedronki, czyli 55 tysięcy jest zbliżona do liczby pracowników uczelni. Kraj, w którym kasjer w Biedronce zarabia prawie tyle co asystent na uczelni, jakim jest krajem? Ale zanim ktoś mi odpowie na to pytanie zastanawiam się, w jakich przypadkach asystent mimo wszystko zdecyduje się kontynuować pracę na uczelni.

  • Pierwsza możliwość to asystenci z powołania, osoby, dla których odkrywanie nowych rzeczy i przekazywanie wiedzy innym jest pasją życia. Jest takich osób coraz mniej, ale to znowu osobny temat.
  • Druga możliwość to sytuacja, w której asystent pozostaje na uczelni nie dlatego, że jest to jego pasja ale dlatego, że asystent nie jest w stanie znaleźć innej pracy, nawet w cytowanej Biedronce. Może to głupi żart, ale obawiam się, że nie najbardziej absurdalny w tym sezonie.
  • Jest też trzecie rozwiązanie, które osobiście nie do końca mi pasuje. Każdy kierownik zespołu lub zakładu musi wygenerować dla swojego asystenta, żeby mu nie nawiał, drugą pensję.

Z tym co napisałem kontrastuje to, co powiedział Szef MNiSW.

Staliśmy się na tyle atrakcyjnym krajem, że powinniśmy rozpocząć na dużą skalę drenaż mózgów Europy Zachodniej. Dlatego będziemy chcieli zorganizować akcje powrotów wybitnie zdolnych polskich naukowców, którzy są rozsiani po uniwersytetach całego świata

Płacimy asystentowi tyle co kasjerce w Biedronce i oczekujemy od niego doktoratu, publikacji i prowadzenia zajęć. Z drugiej strony jesteśmy podobno bardzo atrakcyjnym krajem. Jak Biedronka?