Jak zwykle wiedziałem jak będzie – przewidziałem przegraną w Helsinkach. Bo to nie problem charakteru Robercika. Byłem absolutnie pewien, że jego wywalenie nic nie zmieni. Prodiż jest w świetnym nastroju. Oświadczył, że nie poda się honorowo do dymisji. Odezwał się Prezesik i wezwał Prodiża na dywanik. Co będzie? Wszak to Prezesik namaścił Prodiża… Walną po grzdylu, bo szkoda czasu na grzdylka i… Mentalność władców typu trenejro Prodiż lub Prezesik była dla mnie zawsze zagadkową niewiadomą. Jeśli słuszna jest definicja polityki, że jest to sztuka zdobywania władzy i jej utrzymania to… Wszystko zależy od kalkulacji Prezesika. Jeśli Prodiż będzie mu jak kula u nogi przeszkadzał w utrzymaniu władzy to go pogoni. Jak są mega zblatowani to pogrozi palcem i będzie polityka kontynuacji. Jest to więcej niż koszmar… Cholera wie, kto przegonił Robercika. Drużyna, Rada Drużyny czy była to inicjatywa Prodiża? Kibice wypowiadają się jednoznacznie. Nie chcą oglądać kaleczniaków, którzy potykają się o własne sznurówki. Chcą oglądać gwiazdę światowego formatu.
Trenejro i piłkarzyki…
Zagotowało się dziś od rana w temacie Robercika, prodiża, kadry i opaski. I znowu mamy polaryzację, naród podzielony murem na dwie części. Czy równe nie wiadomo, nie będzie w tej sprawie głosowania ani referendum, jedyne co można ocenić to to, kto głośniej krzyczy. Obejrzałem konferencję trenejra i capitano i obśmiałem się jak norka. Ponad czterdzieści razy padło hasło wytrych – dobro drużyny, dobro reprezentacji. No i mamy dylemat. Czy winny jest Jaśnie Pan Robercik, który mając 37 lat chyba wynegocjował nieobecność „na kadrze” czyli na zgrupowaniu i meczykach, czym wykazał się brakiem patriotyzmu. Czy może jednak trenejro zwany na forach prodiżem, który przydzwonił Robercikowi między oczy nie dając mu szansy na oddanie opaski z godnością i honorem. Ale skoro ten cham Robercik ma tyle kasy zarobionej legalnie to jedyna możliwośc dla prodiża i reszty kopaczy była taka, jaką wybrali czyli chamówa do sześcianu. Prodiż opowiadał o konsultacjach z zawodnikami i sztabem, ale to jest tajemnica państwowa. Tak, Polak, patriota potrafi tak, że szambo wybija na skalę międzynarodową.
A co to ma wspólnego z szlachetną londufką? Ma i to bardzo bardzo dużo, co za chwileczkę wyjaśnię. Robercik mając jako kopacz 37 lat jest na końcu swojej kariery. Nie da się tego ciągnąc w nieskończoność. Ja mam 70 lat co jest podobnym krytycznym wiekiem dla nauczyciela. Dlatego podjąłem decyzję o przejściu na emeryturę. Zajęcia z przedmiotu masowego rażenia na pierwszym semestrze są sporym wyzwaniem, wyczerpującym wyzwaniem. Moja rozmowa z wydziałowym tresejro odbyła się w przestrzeni rzeczywistej, nie była milusia – piątek, 13 września będę długo pamiętał… Otóż dowiedziałem się, że mój czas się już skończył, nic ode mnie już nie zależy i na nic nie mam wpływu i powinienem to wreszcie zrozumieć. Na zakończenie tego oświadczenia zabrano mi opaskę kapitana, czyli koordynowanie przedmiotem. I co? I nic… Doskonale wiedziałem, że celem tego wszystkiego było doprowadzenie mnie do stanu, w którym pożegnalnie i ostatecznie grzmocę drzwiami wypowiadając słowa Robercika – z tym tresejro never i forever. Nie grzmotnąłem drzwiami, bo stwierdziłem, że moja wiedza i umiejętności w obszarze nowoczesnej i innowacyjnej edukacji mogą się przydać wydziałowi w realizacji projektu OMNIS. No i trwam na wydziale i uwieram tresejro jak wrzód na… Obserwuję z rozbawieniem kolejne kroki zmierzające ku ostatecznej rozprawie ze mną. Zlikwidowano bez słowa uzasadnienie, rozmowy mój wykład. Czekam na kolejne kroki.
I wynik meczu Polska Finlandia. Co dało przewietrzenie szatni i pozbycie się Robercika? Co da pozytywnego moje ostateczne zniknięcie z wydziału? Odpowiedzi na te pytania przyniesie przyszłość a teraz jeszcze moja ulubiona abdukcja czyli diagnoza. Naród jest murem podzielony, połowa broni Robercika, połowa prodiża. Trwa ogólnonarodowe patriotyczne opluwanie się, bo wszystko było dla dobra kadry, dla dobra reprezentacji. A dlaczego tak się stało? Nie jestem fanem mojego imiennika. Fascynację piłką kopaną zakończyłem na etapie niezapomnianych orłów Górskiego, kiedy to kopacze zza żelaznej kurtyny grali z najlepszymi jak równy z równym. Po pół wieku wybiło szambo – dlaczego? Popatrzmy na ostatnich 15 lat Robercika – występował w najlepszych klubach Europy: Borussia Dortmund, Bayern Monachium, FC Barcelona. A trenejro prodiż? Do 2005 roku kopał piłkę, ale na takim poziomie, że nigdy chyba nie grał w reprezentacji Polski. Od 2005 pełni rolę trenejro w 12 klubach polskich i jednym zagranicznym… przez dwa miesiące. Nie ma co ukrywać, mega powalające CV. Mam daleko idące obawy, że Robercik na temat piłki, treningów, taktyki wie znacznie więcej niż prodiż. A że trenejro ma charakterek no to wywalił Robercika na zbity pysk. Tak jest zawsze, gdy trenerami są mało kompetentni ale uważający się za geniuszy ludzie…
Zagadkowa niedziela…
Pierwsza zagadka ma charakter poetycki. Kto jest autorem tych często cytowanych słów?
Zły to ptak co własne gniazdo kala…
Powszechnie przypisuje się tę frazę Norwidowi. Autorem tych słów jest Shakespeare i pochodzą one z komedii Jak się wam podoba. A co ma z nimi wspólnego Norwid? Norwid jest autorem podobnych słów, ale o zupełnie innym znaczeniu.
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala,
Czy ten, co mówić o tem nie pozwala?
Ciekawi mogą przeczytać całośc wiersza. Dla leniwych interpretacja dwuwiersza przeprowadzona oczywiście przez niezastąpiony ChatGPT.
Interpretacja:
Norwid zadaje tu pytanie retoryczne, które podważa obiegowe przekonanie, że mówienie o problemach własnego kraju jest niepatriotyczne. W jego wersji:
„Ptak, co kala gniazdo” – symbolizuje osobę, która faktycznie szkodzi ojczyźnie: krzywdzi ją swoim postępowaniem, decyzjami, zdradą, korupcją itd.
„Ten, co mówić o tem nie pozwala” – to ten, kto cenzuruje, tłumi prawdę, nie pozwala krytykować złych rzeczy, które dzieją się w ojczyźnie.
Norwid odwraca znane powiedzenie „nie kala się własnego gniazda”, sugerując, że prawdziwym winowajcą nie jest ten, kto mówi o złu, ale ten, kto to zło popełnia – oraz ten, kto nie pozwala o nim mówić.
Szerszy kontekst:
W czasach Norwida Polska była pod zaborami, a społeczeństwo żyło w ogromnym rozdarciu między potrzebą walki o niepodległość a rezygnacją i oportunizmem. W tych warunkach szczera, często gorzka krytyka była uważana przez niektórych za zdradę, za „kalanie gniazda”. Norwid jednak broni prawa do krytyki jako formy troski i miłości do ojczyzny.
Współczesna aktualność:
To pytanie pozostaje niezwykle aktualne również dziś – dotyczy problemu wolności słowa, prawa do krytyki władzy, czy ujawniania niewygodnych prawd. Norwid stawia etyczne pytanie: czy bardziej szkodzi ojczyźnie ten, kto dopuszcza się zła, czy ten, kto domaga się prawdy?
Zanim będzie o ptaku jeszcze jedna zagadka. Na jakim wydziale podstawą procesu kształcenia są:
– eksperymenty chemiczne
– wytwarzanie materiałów
– testy wytrzymałościowej
Najbliższa prawdy jest chyba odpowiedź, że to wygląda na spłaszczoną inżynierię materiałową. A jeśli dodamy do tego pomiary geodezyjne mające być może na celu prawidłowe ustawienie betoniarki mamy… nowatorskie, jednolite studia magisterskie na kierunku budownictwo.
Rozumiem, że walczymy o kandydatów. Ale czy to wiadro, do którego dosypujemy z miski cement i piasek na prawdę zainteresuje młodych budownictwem? Pytam się bardzo grzecznie, gdzie tu są budowle czyli konstrukcje budowlane, bo to jest chyba cel działania inżyniera lądowego. Gdzie jest projektowanie i inne elementy niezbędne w zawodzie inżyniera?
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala,
Czy ten, co mówić o tem nie pozwala?
Pic nic…
Niestety ze względu na stan zdrowia nie mogłem wziąć udziału w kolejnej wydziałowej imprezce masowego rażenia, acz już same przygotowania wyglądały imponująco a temat wystąpienia mojego imiennika budził zdrowe inżynierskie emocje. Nasz budynek. Konstrukcja, jej stan techniczny, możliwości… Najbardziej fascynowały mnie te trzy kropki. Możliwości czego? Albo jakie możliwości naszego budynku? Rok temu podczas kampanii wyborczej dużo się mówiło o nowym gmachu. Lud, suweren musi widzieć przyszłość i mieć cel, który mu wyznaczają… politycy. Spośród wielu definicji polityki najbardziej podoba mi się ta – polityka to sztuka zdobywania władzy a potem utrzymania jej. W obu tych działaniach wszystkie chwyty są dozwolone. Można opowiadać dowolne historie… Ludzie lubią mieć marzenia. Ja na przykład miałem marzenie, że przeprowadzę wykłady z podstaw informatyki w trybie blended. Opracowałem komplet multimedialnych wykładów i… Wykłady zostały zlikwidowane. To marzenie okazało się być złudzeniem. Złudzenia to marzenia, które się nie zrealizowały i nie zrealizują. Są jeszcze… aberracje. Aberracją jest myślenie w wieku 70 lat o fizycznym powrocie do młodości. Aberracją jest pomysł, że za rok podróż do Nowego Yorku będzie trwała minutę.
Z gmachem AAL-16 jestem związany od jego początku. W październiku 1977 rozpoczęły się w nim pierwsze zajęcia, byłem wtedy studentem czwartego roku. Dziś po 48 latach mam daleko idące obawy, że jeśli nawet stan techniczny konstrukcji budynku jest dobry to możliwości jego modernizacji i przebudowy są zdecydowanie bardzo ograniczone. Byłem na konferencji w gmachu wydziału neofilologii UW. Wszystkim sugeruję obejrzeć wizualizacje projektowe i galerię zdjęć. Warto poznać historię inwestycji. Była ona podzielona na dwa etapy. W pierwszym w latach 2006-2012 powstała część o powierzchni 11 tys. m2. Druga część została oddana do użytku w 2022 – łączna powierzchnia to 28 tys. m2 a łączny koszt budowy to 183 miliony. A wszystko to w ramach programu za okrągły miliard – Uniwersytet Warszawski 2016-2027. Tyle fakty, a inżynierowie powinni rozmawiać o faktach. Po roku od rozpoczęcia akcji nowy gmach jesteśmy chyba dokładnie w punkcie wyjścia. I nie ma żadnej możliwości, aby za trzy lata czyli pod koniec trzeciej kadencji przeprowadzić się do nowego gmachu. Może pod koniec czwartej a realnie patrząc piątej. Ja wiedziałem to, choć nie jestem praktykującym inżynierem, dokładnie rok temu. A Wy?