Wczoraj Pan Minister Boni rozbawił słuchaczy mówiąc o turbodoładowaniu optymalnego państwa w kontekście nieśmiertelnej informatyzacji. Przeżyliśmy Euro 2012, mamy jakieś kawałki autostrad, ale od lat tak zwana informatyzacja państwa to ciąg nieustannych porażek. Jeśli ludzie mogą za pomocą smartfona w prywatnych bankach dokonywać wpłat lub sprawdzać stan konta a lekarz musi sprawdzać papierek o wpłatach ZUS to jest to turbo-bzdura całkowicie nieoptymalnego państwa. Kolejne daty wprowadzania następnych e-usług jedynie irytują. Jak wygląda praktyka Wołomina, miasta powiatowego oddalonego jedynie 25 kilometrów od Warszawy. Za dostęp do internetu na poziomie 1 Mbps płaci się …70 złotych miesięcznie. A podobno były milady na cyfryzacje na tak zwanej ścianie wschodniej do której się zaliczam. Dla kogoś, kto nie ściąga filmików to jedno mega jakoś wystarcza, ale jak opowiadając o tym nie można nie rumienić się ze wstydu za optymalne państwo.
Społecznościowe informacje
Kupujemy coraz mniej książek i gazet – zastępują nam je ich wersje elektroniczne. Można tu prowadzić akademicką dyskusje na temat wyższości eBook’a nad książką papierowa lub na odwrót. Zupełnie inną kwestią jest sytuacja, gdy serwisy społecznościowe stają się źródłem informacji. Zamiast oświadczenia ministerstwa mamy często wpis ministra na twitterze. Jaka jest wiarygodność tego typu społecznościowych informacji? Więcej statystyk na ten temat przynosi portal technologie.gazeta.pl.
Office 2013
Nie da się ukryć, że nie jestem miłośnikiem wstęgi w produktach firmy Microsoft. Nie jest to dla mnie żaden przełom a jedynie utrudniający życie gadżet. Jestem zwolennikiem panowania nad materia czynności wykonywanych „na komputerze”. Uważam, że między prawdziwym wyzwaniem dla mężczyzny, czyli gołą linia komend a ogłupiającym nieco przeciąganiem i puszczaniem jest miejsce dla rozumnego działania typu … klasyczne menu. Ponieważ jestem chyba jednym z ostatnich użytkowników Office 20o3 z zaciekawieniem zainstalowałem Office 2013 Preview, który jak donosi gazeta wychodzi z fazy beta. Dostrzegłem oczywiście „kafelkowatość” w stylu przyszłego Windows 8. Rozbawiło mnie jak zwykle to, że są to tylko zmiany zewnętrzne. Gdy chcemy „ręcznie” sformatować na przykład akapit pojawia się to samo znane od ponad 10 lat okienko. A pozytywy? W PowerPoint są już zegar i stoper. Prezenter widzi na podglądzie aktualny slajd z notatkami i to, co będzie na następnym wraz z zegarem i stoperem. Brawo Microsoft!
Rewolucja w świecie czytników?
Wyborcza podała informację o tym, że na rynku pojawił się czytnik eBook’ów za jedyne 10 Euro, czyli mniej niż 50 złotych. Według mnie to prawdziwa rewolucja, gdyż przeciętna cena książki to 40 złotych. Urządzenie ma charakter read-only i niewielkie możliwości ale i tak jest to super nowość. Oczywiście pozostaje pole do narzekań dla malkontentów. Nie ma kolorków, nie ma aparatu fotograficznego, nie ma telefonu czyli… nie jest to smartfon ani tablet. Więcej na temat tego urządzenia można znaleźć na stronie producenta.