Echa po posiedzeniu…

Portal nauka w Polsce napisał o tym, że sejmowa komisja przyjęła projekt ustawy 2.0.
Drugi tekst jest o wiele bardziej “zaangażowany”. Czy to faktycznie jest koniec autonomii uczelni? Pokaże czas…
O swoim sukcesie poinformowało także MNiSW. Niestety nic nie jest mi wiadomo na temat losów mojej ulubionej ewaluacji jednostek naukowych zamienionej obecnie na ewaluację jakości działalności naukowej. Zainteresowanych odsyłam do projektu rozporządzenia – jest od strony 386.
A 5 czerwca 2018 protest na Uniwersytecie Warszawskim…

Historia na żywo – etap drugi

Dziś komisja sejmowa zbiera się o 9:00. Na prawdę warto popatrzeć, jak się “pisze” jutro polskiej nauki i szkolnictwa wyższego. Poprzednia wersja prawa o szkolnictwie wyższym pochodzi z 2005 roku. Nie obserwowałem wtedy procesu legislacyjnego, bo prawdopodobnie nie było takich możliwości technicznych. Byłem zaś na pewno krytykiem ustawy szczególnie w kontekście pensum. Minęło 13 lat i w tej kwestii nic się nie zmieniło poza… definicją godziny zajęć dydaktycznych, która ma 45 minut. A pensum ma 240 godzin a nie 210 i poprawka zmierzająca do obniżki przepadła, bo rządowi się to nie bilansuje. A podwyżki bilansują się? Owszem, szczególnie jeśli są one tylko wirtualna, na papierze…
A dziś obrady rozpoczynają się już o 9:00…

Historia dzieje się na żywo…

Już niedługo zacznie się drugie posiedzenie komisji sejmowej nad projektem konstytucji dla nauki czyli ustawy 2.0. Historia dzieje się na naszych oczach, warto przyjrzeć się procesowi legislacyjnemu i temu, w jakich warunkach prawnych będziemy pracować…

Zaczęło się! Jest ciekawie – poprawka o społeczeństwie, państwie i narodzie… I jest też na sali oczywiście aktywny Nasz JMR. Nic o nas bez nas… Wszystko idzie zgodnie z planem. Stosunek głosów jest widoczny. Niektóre poprawki (rządowe i prorządowe) przechodzą jak burza, inne upadają. Więc chyba już wszystko jest pozamiatane… A poprawki składają Joanna Schmidt (ex Nowoczesna) i Józef Brynkus (Kukiz ’15)…
Transmisja na żywo

Komentarz osobisty
Pamiętam jak w ostatniej klasie liceum jeden z moich kolegów bardzo przeżywał, że zachorował i nie mógł uczestniczyć w pierwszych w jego życiu wyborach. Ojciec uspokoił go. Synu, nie dręcz się, bez Twojego głosu i tak i tak wygramy…
Tę historyjkę dedykuję tym, którzy uważają, że dziś nie ma sensu dyskusja na temat nowego rozporządzenia odnośnie ewaluacji, bo nie wiadomo, co sejm uchwali. Wiadomo, wiadomo! Wygramy!!! Wszystkie poprawki opozycji są odrzucane, koalicja nie zgłasza żadnych. Co więc zostanie uchwalone? Dokładnie to, co zostało przesłane do parlamentu, a z tym każdy może się zapoznać. Nawet, jeżeli wszystkie odrzucone poprawki są zgaszane jako wnioski mniejszości. Ale może faktycznie, w tak cudownych okolicznościach przyrody nie warto się przejmować tym jak będzie. Na zakończenie mojego komentowania transmisji jeden przykład. Pan Profesor Pałys, Rektor UW, zgłosił bardzo zasadny wniosek, aby nie było przyporządkowania kierunku studiów do dyscypliny, w której jest >50% efektów kształcenia. Uzasadnienie było proste. A jeśli są to studia między trzema dyscyplinami to może się trafić rozkład 40-30-30. Wniosek wyjechał. Ma być 50-25-25. Damy radę…

Taka sobie przypowieść…

Na zlecenie Ministerstwa Świetlanej Przyszłości (MŚP) prowadzimy studia z zakresu Budowanie Babek (BuBa). MŚP przewiduje, że te studia mają trwać 2000 godzin przez dwa lata. To są godziny zajęć Studentów. Określiło też ich pracochłonność i cały skomplikowany algorytm przydziału dotacji. Na pewno dotacja jest proporcjonalna do liczby studentów – im więcej studentów tym więcej kasy. Zdecydowaliśmy się nabrać 100 studentów, ale jednocześnie stwierdziliśmy, że nasze babki muszą być mega i będziemy kształcić przez 3000 godzin. Niech kasa na jednego studenta to sto tysięcy. Na 100 studentów dostajemy więc 10 milionów. Nasze zajęcia mają charakter teoretyczny i praktyczny. Innymi słowy prowadzimy wykłady i ćwiczenia. Ponieważ kasa jest na 2000 godzin a prowadzimy tych godzin 3000 to pojawia się deficyt. To chyba naturalne i nikomu nie trzeba tego tłumaczyć.

Dla tak zwanego ustalenia uwagi przyjmijmy, że są tylko dwa rodzaje zajęć – wykłady i ćwiczenia w piaskownicy. Wykłady są dla wszystkich razem, ćwiczenia w grupach 10 osobowych. A liczba godzin wykładów i ćwiczeń jest jednakowa czyli po 1000. Przypominam, MŚP przewidziało 2000 godzin zajęć dla każdego studenta i na tyle jest “zabezpieczone pokrycie” kosztów kształcenia – pensji nauczycieli, administracji i tego cholernego piasku! Niech każdy nauczyciel ma odrobić 200 godzin a koszty nauczycieli to połowa kosztów. No to porachujmy na paluchach. Przypływa 10 milionów. Połowa czyli 5 milionów to płace tych cholernych nauczycieli. Nabieramy co roku 100 Studentów, mamy więc do uczenia 200 – wszystko będziemy mnożyć przez 2. 1000 godzin, z tego 500 to wykłady. Ćwiczenia w podgrupach w piaskownicy to 5000 godzin. Razem 5500 a po pomnożeniu przez 2 11000. Każdy odrabia 250 godzin pensum, jest więc 44 nauczycieli, każdy kosztuje czyli zarabia rocznie 113 tysięcy i gra teoretyczna gitara.

Ale jak wspomniałem my chcemy budować babki przez 3000 godzin! Czym to skutkuje? Mamy do uczenia nie 200 ale 300 Studentów. Jak ktoś tego nie widzi to pokazuję rysuneczek… Jak jest 300 studentów to mamy nie 11000 ale 16500 godzin. Pojawiają się więc nadgodziny, albo trzeba kogoś zatrudnić do piaskownicy. Dla tak zwanego ustalenia uwagi przyjmijmy że… nie ma nadgodzin, które są tańsze niż etat. Musieliśmy zatrudnić 22 dodatkowych nauczycieli, którym trzeba zapłacić dodatkowe 2.5 miliona! Czyli pojawia się, uwaga, magiczne słowo klucz, deficyt! Tyle fakty. Czy wszystko jasne? W następnym wpisie będziemy mocniej pochylać się nad problemem i pogłębiać analizę…

A na dziś pytanie kontrolne typu kolorowanie drwala. Ile wynosi powtarzalna suma w pionie liczby kratek zielonych i czerwonych w kolejnych kolumnach?

kratki