Dziwy nad dziwami…

Rozporządzenie o ewaluacji znam dosyć dobrze. Tak zwany przewodnik do rozporządzenia czytałem pod kątem interesujących mnie informacji. Właśnie na stronie ósmej znalazłem przedziwne stwierdzenie, które jest chyba bardzo ważne, bo jest pogrubione.

Należy jednak wyraźnie podkreślić, że systemu oceny jakości działalności naukowej działalności naukowej prowadzonej przez podmioty nie należy absolutnie utożsamiać z oceną działalności naukowej poszczególnych naukowców. Zaprezentowane rozwiązania służą tylko i wyłącznie ocenie instytucjonalnej i nie powinny być przenoszone do kryteriów ocen indywidualnych. Szczególnie dotyczy to zastosowanych mechanizmów oceny punktowej publikacji. Trzeba bowiem podkreślić, że przy ocenie instytucjonalnej, której dotyczy ten właśnie przewodnik, nie jest możliwa kompletna ocena merytoryczna jakości prowadzonych badań naukowych i prac rozwojowych czy też jakości osiągnięć artystycznych poszczególnych naukowców.

Ręce i majtki opadają! Od lat starałem się przekonywać wszelakich decydentów, że kryteria ewaluacji powinny być przenoszone z wydziału na zakłady i zespoły a potem ludzi. To była ta moja prosta nierówność – 10×4 nie równa się 40! Jeśli ktoś nastuka sobie dziesięć rozdziałów w monografii to ma do dorobku 40 punktów a instytucja nic. A tutaj najpierw tekst, że systemu oceny jakości działalności naukowej działalności naukowej prowadzonej przez podmioty nie należy absolutnie utożsamiać z oceną działalności naukowej poszczególnych naukowców. To z czym należy utożsamiać system oceny podmiotu i system oceniania poszczególnych naukowców? Kolejne zdanie jest jeszcze bardziej powalające. Zaprezentowane rozwiązania służą tylko i wyłącznie ocenie instytucjonalnej i nie powinny być przenoszone do kryteriów ocen indywidualnych. Takie piękne imperatywne stwierdzenia: „służą tylko i wyłącznie”, „nie powinny”… No to jakie powinny być stosowane kryteria do oceny działalności poszczególnych naukowców? Znów będziemy to robić po uważaniu, na optykę?

Zwiększenie wynagrodzeń pracowników PW

Wynagrodzenie pracowników zostanie podwyższone od 1 stycznia 2019 r. proporcjonalnie do wymiaru etatu o kwoty: nauczyciele akademiccy o 374.00 zł. brutto na etat do wynagrodzenia zasadniczego.

Czy nikogo nie zastanawia ten tekst? „Każdemu po równo!” I bardzo dobrze! Procentowo najwięcej dostaną asystenci. Może dzięki temu będzie więcej kandydatów do pracy na uczelni? Mam nadzieję, że najlepiej zarabiający nie zaprotestują!

Wywiad z Jego Magnificencją Rektorem

Dziś o 9:05 w radio w audycji EKG był wywiad z JMR PW.

Tak na prawdę, żeby być dobrym nauczycielem akademickim to trzeba nie tylko mieć wiedzę, ale codziennie ją pogłębiać, co najmniej kilka razy w roku być na poważnej konferencji ze swojej dziedziny i zobaczyć jakie są trendy i kierunki i przekazać to Studentom.

Panie Rektorze. Jest mi bardzo przykro, ale niestety z przyczyn finansowych nie mogę być dobrym nauczycielem akademickim. Mam wiedzę, codziennie ją pogłębiam, ale nie mogę co najmniej kilka razy w roku być na poważnej konferencji z mojej dziedziny, bo nie ma na to funduszy. A nie warto chyba uczestniczyć w niepoważnych konferencjach. Przez dwa lata płaciłem za poważne konferencje z oszczędności, które niestety się skończyły. Nie mogąc być dobrym nauczycielem akademickim, będę więc bardzo dobrym nauczycielem akademickim nowego typu!

Awansowy poker

21 listopada 2018 Senat PW przyjął stanowisko w sprawie wymagań minimalnych w ocenie działalności naukowej pracowników prowadzących działalność naukową. Uzupełnienie tego dosyć dziwnego dokumentu jest tabelka zatytułowana Wymagania minimalne oceny działalności naukowej w perspektywie ewaluacji dyscyplin naukowych. Jeśli stanowisko jest dla mnie dziwne to tabelka jest bardzo dziwna. Bardzo dziwna z kilku względów. Po pierwsze wzrusza mnie to, że dwie dyscypliny naukowe: Informatyka techniczna i telekomunikacja oraz Inżynieria lądowa i transport zostały w pełni zrównane w sensie wymagań. Gdyby tak jeszcze zrównać te dwie dyscypliny w dotacji statutowej… Na dziś Wydział EiTI dostaje na pracownika SZEŚĆ razy więcej dotacji statutowej niż WIL. Drugi wzgląd jest bardziej prozaiczny – podane są jakieś limity punktów bez określenia w jakim przedziale czasowym należy te punkty zdobyć.

19 grudnia 2018 Senat przyjął stanowisko w sprawie zatrudnienia w Politechnice Warszawskiej na stanowisku profesora uczelni w okresie przejściowym do dnia 30 września 2019 roku odwołujące się oczywiście do stanowisku Senatu w sprawie wymagań minimalnych. Wieść gminna niesie, że te wymagania dotyczą lat 2017 i 2018. Powinienem zdobyć w tym czasie aby dostąpić niewątpliwego zaszczytu bycia nominowanym na stanowisko profesora uczelni 75 punktów w tym 20 za monografie lub publikacje z listy A. W tym czasie zdobyłem 100 punktów, ale nie mogę się pochwalić żadną „dwudziestką”, więc zdaniem Senatu nie nadaję się! Ale mogę się pochwalić, że pozytywnie wypowiada się o mnie WoS czyli Clarivate Analytics. Mam 16 indeksowanych publikacji i indeks h na poziomie 3. Ale to jak się okazuje jest dla Senatu za mało…

hirsh2

Bardzo łatwo mogę sobie wyobrazić nieskończoną liczbę kryteriów awansu, których nie spełniam. „Panie Gajewski, nie 16 indeksowanych w WoS tylko 17, ile razy mamy Panu to tłumaczyć.” Gdybym był naiwnym idiotą rządnym „awansu” i profesorskiego zadniego dzwonka w ząbkach bym przyniósł siedemnastą indeksowaną w WoS publikację aby usłyszeć taki tekst. „Panie Gajewski, proszę uważnie czytać i ze zrozumieniem! Od wczoraj obwiązują nowe kryteria – dwadzieścia!” Warto jednak, aby dzisiejsi Autorzy Kryteriów Awansowych (AWA) wzięli pod uwagę jedno. Już w następnym okrążeniu mogą przyjść profesorowie uczelni bez habilitacji, którzy wytną dzisiejszych habilitowanych uczonych w pień tłumacząc, że habilitacja jako absolutnie zbędny element awansu naukowego nie może być żadnym elementem kryterium. A jak dobierać te punkty żeby było dobrze właśnie się uczą.

PS. Jeszcze bardziej pozytywnie wypowiada się o mnie Google Scholar, ale oczywiście mogę sobie wyobrazić następującą Sytuację: „Panie Gajewski, Pan żeś się z czegoś urwał. Jakiś WoS, Google Scholar. Od jutra jest Scopus i Pan to sobie lepiej dobrze zapamiętaj!”

GoogleScholarRRG