Dialektyczna jedność przeciwieństw…

Tych trzech reprezentantów politechnik czyli uczelni technicznych na Narodowym Kongresie Nauki wkurzyło mnie i nie może “wyjść z głowy” choć tam chyba nawet nie weszło bo sytuacja misie “w pale nie mieści”. Podobno wstajemy i odzyskujemy podmiotowość. Mamy nie być rynkiem zbytu dla innych ale produkować! Bez złośliwości i ironii – czekam na polski samochód elektryczny. Czekam, bo codziennie robię benzyniakiem trzy kilometry do stacji! I co, ten samochód zbudują… aktorzy wykształceni przez Panią Profesor Segdę? Raczej się więc nie doczekam… Jeśli nasz piękny i uroczy kraj ma się autentycznie dynamicznie rozwijać to potrzebni u są inżynierowie. Ale o kształcie uczelni technicznych będą dyskutować humaniści i artyści! Pozostaje nadal optymistą. Zawsze może być gorzej…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *