Księga Ozeasza 8, 7

Oni wiatr sieją, zbierać będą burzę.

Nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko co robimy ma swoje następstwa i skutki. Wiedzą o tym ludzie mądrzy i roztropni. Ciągle mam nadzieję, że rządzący różnych szczebli, władcy różnych poziomów potrafią ogarnąć tę prostą prawdę.

“The Sound Of Silence”

Hello darkness, my old friend
I’ve come to talk with you again
Because a vision softly creeping
Left its seeds while I was sleeping
And the vision that was planted in my brain
Still remains
Within the sound of silence

In restless dreams I walked alone
Narrow streets of cobblestone
‘Neath the halo of a streetlamp
I turned my collar to the cold and damp
When my eyes were stabbed by the flash of a neon light
That split the night
And touched the sound of silence

And in the naked light I saw
Ten thousand people, maybe more
People talking without speaking
People hearing without listening
People writing songs that voices never share
No one dare
Disturb the sound of silence

“Fools” said I, “You do not know
Silence like a cancer grows
Hear my words that I might teach you
Take my arms that I might reach you”
But my words like silent raindrops fell
And echoed in the wells of silence

And the people bowed and prayed
To the neon god they made
And the sign flashed out its warning
In the words that it was forming
And the sign said “The words of the prophets
Are written on the subway walls
And tenement halls
And whispered in the sounds of silence”

Plan Ryszarda – modelowanie, symulacja i analiza

Moi wydziałowi oponenci, którzy uważają mnie za pożytecznego idiotę od Worda pewnikiem są zaskoczeni tytułem wpisu. Takie mądre słowa, od których może rozboleć głowa… Cóż, podczas zajęć z metod obliczeniowych mówiłem o tym. Czas przeszły, bo Pani Dziekan odebrała mi wykład na studiach pierwszego stopnia a na drugim po prostu zlikwidowała przedmiot. Zamiast metod obliczeniowych będzie BIM. Bo BIM jest dobry na wszystko! BIM, BAM, BOM a potem… wielkie BUM. Gdybym był złośliwy to bym napisał: no to sobie wszyscy geniusze wydziałowi wymodelujcie rozliczenia godzin w BIM szczególnie po kursie w ramach NERW. Życzę powodzenia! Najlepszym narzędziem do budowy prostych modeli, symulacji i analiz jest arkusz kalkulacyjny. Wiem, to jest bardzo trudno ogarnąć, szczególnie tym, którzy uważają, że arkusz to taka kartka papieru w kratkę, gdzie do komórek wpisuje się wyniki ręcznych obliczeń… Powyzłośliwiałem się? Troszeczkę! Ciekaw jestem, czy ktoś zgadnie kto jest moim wzorcem w krytykowaniu ludzkich ułomności i deficytów intelektualnych…

Przechodząc do rzeczy sugeruję nieśmiało pobrać arkusz i pobawić się nim troszkę. Plik nazywa się oczywiście PlanRyszarda Znów zacznę od zagadki – po kim lubię analizować przypadki graniczne, tak żeby znać górne i dolne oszacowanie? Jak wstawimy same wykłady to Pani Dziekan będzie bardzo szczęśliwa. Jakie oszczędności. Jak będziemy chcieli obciągnąć wydział na kasę czyli godziny to zaaplikujemy same laboratoria uzasadniając że inżynier wszystkiego musi sam dotknąć. Można w tym arkuszu dowolnie sobie wszystko zmieniać. Ale… To rada wydziału powinna podjąć polityczną decyzję, jakie powinny być proporcje rodzajów zajęć czyli te procenty. I te komórki powinny być zablokowane. Docelowo można przyjąć, że zmieniamy tylko liczbę studentów. Z czarnej skrzynki wyleci liczba zlecanych godzin. Instytut jako jednostka opiekująca się blokiem w ramach otrzymanej liczby godzin podzleca zajęcia fizycznym osobom czyli koordynatorom. Proste i Skuteczne czyli po prostu PiS.

Plan Ryszarda – prosty przykład liczbowy

Na wstępie drobne oświadczenie. Wiem o czym piszę! Od dziesięciu lat prowadzę zajęcia – wykłady i ćwiczenia – z metod obliczeniowych dla budownictwa zrównoważonego na studiach pierwszego i drugiego stopnia. W jednym z trzech bloków przedstawiam podstawy optymalnego projektowania. Pewnikiem wsadziłem kijek w mrowisko. Projektowania czego? Odpowiem grzecznie – tego, co będzie projektował student wydziału inżynierii lądowej, na kierunku budownictwo, w ramach specjalności budownictwo zrównoważone.

W zagadnieniu optymalizacyjnym musimy sformułować funkcję celu i ograniczenia. A jeśli nie mamy jednej funkcji celu ale funkcje w liczbie mnogiej jak w takim zadaniu optymalizacyjnym – chcę maksymalizować zysk minimalizując liczbę godzin pracy, czyli chcę po ludzku mało się narobić a dużo zarobić. W domenie budownictwa zrównoważonego kluczowy jest problem wydatków ponoszonych dziś na budowę i w przyszłości na ogrzewanie. Nie wnikając w szczegóły optymalizacji wielokryterialnej najprostszym sposobem na wiele funkcji celu jest pozostawienie jednej a sprowadzenie pozostałych do ograniczeń. Nam problem Reformy 2.0 jest bardzo podobny. Jak zminimalizować koszty czyli zlecenia nie uszkadzając zbytnio jakości kształcenia. Stawiam skrzynkę czyli kratę temu, kto mi udowodni, że zwiększenie liczebności grup zajęć projektowych i komputerowych podnosi jakość kształcenia.

Aby nie męczyć nikogo teorią zrobię prosty przykład liczbowy bazujący na dokumentach reformy 2.0. Liczba godzin zajęć dla studentów to 1035 godzin z czego 495 godzin to wykłady, 210 ćwiczenia audytoryjne, 15 laboratoria a 315 to projekty. Nie będę się pastwił nad tymi proporcjami, bo połowa zajęć w postaci wykładów to dla mnie ponury żart! Będę hojny i łaskawy. Przyjmijmy, że czyli niech… Łączna liczba zajęć to 1000 godzin.

  • 30% to wykłady
  • 25% to ćwiczenia audytoryjne
  • 40% to projekty
  • 5% to laboratoria

Łatwo więc policzyć ile jakich zajęć będzie miał student. Nie przejmujmy się na tym etapie, że “nie dzieli się” bez reszty przez mityczne 15. Student będzie więc miał:

  • 300 godzin wykładów
  • 250 godzin audytoryjnych
  • 400 godzin projektów
  • 50 godzin laboratoriów

Wykłady powinny mieć charakter monograficzny i powinny być wspólne dla całych bloków (specjalizacji) kubaturowej i infrastrukturalnej. Po raz drugi będzie niech i przyjmijmy. Przyjmijmy, że “nabraliśmy” 90 studentów. Mamy więc:

  • 1 grupę wykładową
  • 3 audytoryjne
  • 6 projektowych
  • 8 laboratoryjnych

Mityczne zlecenie dydaktyczne wyniesie więc dla prowadzącego instytutu a nie fizycznych osób 300+3×250+6×400+8×50. Policzmy to na paluszkach. 300+750+2400+400=3850. Tyle powinno wynosić zlecenie dla instytutu na przeprowadzenie trzech semestrów zajęć z budownictwa kubaturowego lub infrastrukturalnego dla 90 studentów. Można oczywiście używając arkusza sparametryzować obliczenia zależnie od liczby studentów. Minimalizację kosztów kształcenia przenieśliśmy do ograniczeń na liczbę zlecanych godzin. Teraz komisja instytutowe powinny opracować odpowiednie programy maksymalizujące efekty kształcenia. Kropka. Tylko tyle i aż tyle!

I na tym polega sedno plany Ryszarda dla wydziału. Czego i jak uczymy decydują instytutowe komisje ds kształcenia a nie jedna osoba, nawet jeśli jest niepowtarzalna i genialna!