Plan Ryszarda – prosty przykład liczbowy

Na wstępie drobne oświadczenie. Wiem o czym piszę! Od dziesięciu lat prowadzę zajęcia – wykłady i ćwiczenia – z metod obliczeniowych dla budownictwa zrównoważonego na studiach pierwszego i drugiego stopnia. W jednym z trzech bloków przedstawiam podstawy optymalnego projektowania. Pewnikiem wsadziłem kijek w mrowisko. Projektowania czego? Odpowiem grzecznie – tego, co będzie projektował student wydziału inżynierii lądowej, na kierunku budownictwo, w ramach specjalności budownictwo zrównoważone.

W zagadnieniu optymalizacyjnym musimy sformułować funkcję celu i ograniczenia. A jeśli nie mamy jednej funkcji celu ale funkcje w liczbie mnogiej jak w takim zadaniu optymalizacyjnym – chcę maksymalizować zysk minimalizując liczbę godzin pracy, czyli chcę po ludzku mało się narobić a dużo zarobić. W domenie budownictwa zrównoważonego kluczowy jest problem wydatków ponoszonych dziś na budowę i w przyszłości na ogrzewanie. Nie wnikając w szczegóły optymalizacji wielokryterialnej najprostszym sposobem na wiele funkcji celu jest pozostawienie jednej a sprowadzenie pozostałych do ograniczeń. Nam problem Reformy 2.0 jest bardzo podobny. Jak zminimalizować koszty czyli zlecenia nie uszkadzając zbytnio jakości kształcenia. Stawiam skrzynkę czyli kratę temu, kto mi udowodni, że zwiększenie liczebności grup zajęć projektowych i komputerowych podnosi jakość kształcenia.

Aby nie męczyć nikogo teorią zrobię prosty przykład liczbowy bazujący na dokumentach reformy 2.0. Liczba godzin zajęć dla studentów to 1035 godzin z czego 495 godzin to wykłady, 210 ćwiczenia audytoryjne, 15 laboratoria a 315 to projekty. Nie będę się pastwił nad tymi proporcjami, bo połowa zajęć w postaci wykładów to dla mnie ponury żart! Będę hojny i łaskawy. Przyjmijmy, że czyli niech… Łączna liczba zajęć to 1000 godzin.

  • 30% to wykłady
  • 25% to ćwiczenia audytoryjne
  • 40% to projekty
  • 5% to laboratoria

Łatwo więc policzyć ile jakich zajęć będzie miał student. Nie przejmujmy się na tym etapie, że “nie dzieli się” bez reszty przez mityczne 15. Student będzie więc miał:

  • 300 godzin wykładów
  • 250 godzin audytoryjnych
  • 400 godzin projektów
  • 50 godzin laboratoriów

Wykłady powinny mieć charakter monograficzny i powinny być wspólne dla całych bloków (specjalizacji) kubaturowej i infrastrukturalnej. Po raz drugi będzie niech i przyjmijmy. Przyjmijmy, że “nabraliśmy” 90 studentów. Mamy więc:

  • 1 grupę wykładową
  • 3 audytoryjne
  • 6 projektowych
  • 8 laboratoryjnych

Mityczne zlecenie dydaktyczne wyniesie więc dla prowadzącego instytutu a nie fizycznych osób 300+3×250+6×400+8×50. Policzmy to na paluszkach. 300+750+2400+400=3850. Tyle powinno wynosić zlecenie dla instytutu na przeprowadzenie trzech semestrów zajęć z budownictwa kubaturowego lub infrastrukturalnego dla 90 studentów. Można oczywiście używając arkusza sparametryzować obliczenia zależnie od liczby studentów. Minimalizację kosztów kształcenia przenieśliśmy do ograniczeń na liczbę zlecanych godzin. Teraz komisja instytutowe powinny opracować odpowiednie programy maksymalizujące efekty kształcenia. Kropka. Tylko tyle i aż tyle!

I na tym polega sedno plany Ryszarda dla wydziału. Czego i jak uczymy decydują instytutowe komisje ds kształcenia a nie jedna osoba, nawet jeśli jest niepowtarzalna i genialna!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *