Sloty dla… każdego

Może mam spaczony ogląd świata, ale tu chyba się nie mylę. Zdecydowana większość instytucji naukowych a według nowej nomenklatury badawczych zajmuje się slotami i ich badaniem. Ja już upubliczniłem moje oryginalne i znaczące osiągnięcie naukowe pokazując, że maksymalizacja uzysku ze slotów to dyskretny problem plecakowy. Klaskania uszami z zachwytu nie słyszałem pora więc zakończyć tę tematykę końcowym uproszczeniem. Wiem, wiem… To nie jest “naukowe”. Pamiętam jak tworzyłem jako młody asystent wspólną publikację. Starałem się wszystko przedstawić możliwie prosto i czytelnie. Współautor zadał retoryczne pytanie – czy to ma być publikacja naukowa czy materiał dla Studentów. I po zadaniu tego pytania “przepisał” cały artykuł tak, że przestałem rozumieć o co we wszystkim chodzi. Tym, co nadal nie rozumieją o co w tym wszystkim chodzi dedykuję poniższe ostateczne wytłumaczenie.

Podzielmy sobie “myślowo” wszystkie publikacje naukowe na trzy kategorie: tłuste, średnie i chude. Tym trzem grupom odpowiadają te mityczne wzory do liczenia przeliczeniowej wartości punktowej publikacji naukowej a potem udziału jednostkowego w publikacjach wieloautorskich a na koniec wartości punktowej udziału jednostkowego. Wszystkich już boli głowa? Super, bo właśnie o to chodziło. A to wszystko jest bardzo, bardzo proste. Wszystko wyjaśnia OLA. Co to jest OLA? OLA to Obliczeniowa Liczba Autorów. Dla tłustych publikacji wynosi ona k (k to liczba autorów z jednostki którzy wchodzą do N). Dla chudych publikacji wynosi ona m (m to liczba wszystkich autorów publikacji). Dla średnich publikacji to pierwiastek z iloczynu k i m. Tylko tyle i aż tyle. Kropka! Punkty za publikację, te z ministerialnych tabelek, dzielimy przez OLA i to jest nasz urobek punktowy. A udział to odwrotność OLA. OLE! Miłego slocenia czy też slotowania się!