Co ja tutaj robię?

Ponieważ jak to bywa z prostym chamem zeszło na pieniądze (Panowie i Dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają, Oni je mają…) zdecydowałem się kolejny raz na masochistyczne porównanie tego co zarabiam ze średnią krajową. Dane są chyba wiarygodne, bo pochodzą z GUS.

GUS

Mój Pracodawca chyba nie będzie wzruszony tym, że ujawnię te kokosy które zarabiam. Nie zrobię tego wprost tylko rumieniąc się ze wstydu (a może bezwstydnie) muszę stwierdzić, że zarabiam po 40 latach pracy i habilitacji jako tak zwany samodzielny pracownik naukowy dokładnie 1.3 średniej krajowej! Dużo? Za dużo?

Możliwości dokształcania się za własne pieniądze…

Najpierw zacytuję drugą część z oczywiście stronniczego i demagogicznego felietonu z Polityki.

Jeśli pracę straci kilkanaście tysięcy pedagogów, straty pójdą w miliony, i pytanie, czy polska szkoła to wytrzyma. Dlatego pojawiają się głosy, że reforma musi iść w tym kierunku, by nauczycieli w szkołach za wszelką cenę zatrzymać, aby nadal mogli do nich dopłacać. Nie oszukujmy się, zwolniony w wyniku reformy nauczyciel nie będzie dopłacał, bo będzie rozżalony, a poza tym nie będzie miał z czego dopłacać, zamiast tego trzeba będzie dopłacać do niego. Panuje opinia, że jeśli w tej sytuacji kogoś się ze szkół pozbywać, to raczej uczniów, do których państwo dopłaca od lat, bo rodzice nie chcą się do ich nauki dołożyć, upierając się, że powinna być za darmo.
Ważne jest też, aby nauczyciele nadal mieli możliwości dokształcania się za własne pieniądze.

Właśnie… Możliwość dokształcania się za własne pieniądze. W tym miejscu chciałbym wyrazić moją głęboką i szczerą wdzięczność Uczelni i Wydziałowi za tę możliwość. Przecież nikt mi tego (jeszcze?) nie zabrania. Czy mógłby? Odwrócę pytanie. Uczelnia i Wydział stawiają na ludzi z głęboką wiedzą, którym… nie jest potrzebne żadne dokształcanie! To tylko taki głupek jak ja, żeby jeszcze lepiej prowadzić zajęcia z pakietu Office i być jeszcze gorzej ocenionym przez Studentów kupuje oczywiście za własne pieniądze książkę na amazon.com. Przynajmniej książka i źródło są słuszne i właściwe – Ameryka a właściwie Stany Zjednoczone (oczywiście Ameryki Północnej a nie Europy…)

SpiralBound

Jakby ktoś chciał stwierdzić, że każdy może zrobić zrzut ekranu z ceną to polecam poniższa focię. Fizycznej książki mającej ponad 1000 stron nie da się „pozyskać” w Internecie. A swoją drogą – czy nie zbliża się już czas, gdy zaczniemy nazywać rzeczy po imieniu?

spiral

Sprawa dopłat

Stare przysłowie w polskiej, narodowej wersji stanowi: jeśli jedna osoba mówi, że jesteś pijany zignoruj to, jeśli kilka to połóż się spać. Jeśli coś mi się wydaje to być może jest to sprawa jednostkowa, nazwijmy eufemistycznie mój tradycyjny pech. Jeśli podobne spostrzeżenia ma kilka osób to znaczy, że coś jest na rzeczy. Oczywiście coraz częściej doświadczam, że nawet większość może nie mieć racji, ale to temat na zupełnie inne opowiadanie.
W Polityce znalazłem krótki felieton zatytułowany Sprawa dopłat dla nauczycieli. Link może jak to bywa zniknąć… Swoją drogą rożne linki coraz częściej znikają. Choroba jakaś? Zacytuję więc:

Wraz z nauczycielami zwolnionymi w ramach reformy edukacji polskie szkoły stracą pieniądze, które dopłacają oni do tych szkół z własnej kieszeni – alarmuje „Gazeta Wyborcza”. Dopłacający nauczyciele to w wielu szkołach standard – Anna Sosna, Nauczycielka Roku 2011, wyliczyła, że tylko w b.r. dopłaciła do swojej pracy 4671 zł, kupując m.in. książki, nagrody dla uczniów, artykuły papiernicze, tusze do drukarek czy materiały niezbędne do przygotowania pomocy dydaktycznych.

Dopłacanie do swojej pracy… Skąd ja to znam? Czy mi się to śniło? Zanim zajmę się moim studium przypadku będę brutalnie antycypował. Przecież ta Pani (i ja także…) nie musiała kupować książek. Mogła je „pozyskać” z Internetu, a tak w ogóle po co ta kobieta tyle czyta? Będzie za mądra! Nagrody dla uczniów… Zbędna fanaberia. Niech się dzieciaki nauczą, że za wiedzę, kompetencje, umiejętności dostaje się najczęściej kopa od głupszych a nie nagrodę! Artykuły papiernicze… Czy chodzi o ten mityczny papier toaletowy? Tusze do drukarek… Coś drukujemy pokątnie? Kontrrewolucji się zachciewa? A nie można czytać z ekranu? Za dużo mamy lasów i puszcz? Tak ogólnie, na Ziemi, to nie jest jakakolwiek aluzja polityczna. Materiały potrzebna do przygotowania pomocy dydaktycznych. Jakie pomoce dydaktyczne, Dobra Kobieto. Tego co najważniejsze, podstawowe, najistotniejsze można uczyć bez pomocy dydaktycznych.
W ten piękny i prosty sposób wykazałem, że ta kwota 4761 złotych nie była nijak uzasadniona i być może stanowiła próbę ohydnego szantażu moralnego i wymuszenia od Państwa nienależnych pieniędzy… Mój przypadek opisze w szczegółach już wkrótce…

Zostaliśmy wy…?

Krajowa Agencja Poszanowania Energii powstała ponad 20 lat temu. Było to w dużej mierze dziecko pracowników naszego wydziału, choć informacje te są sukcesywnie wymazywane z pamięci i sieci… Co ma KAPE do WIL? Budynki mieszkalne mają blisko 25-procentowy udział w zużyciu energii końcowej UE. Tymczasem czytam, przecieram oczy, czytam…
Laboratorium „Polsko-Japońskie Centrum Efektywności Energetycznej” przekazane Politechnice Warszawskiej. Są tam „wszyscy święci” ale nikogo z naszego wydziału. My mamy miejsce w innym szeregu! Zostaliśmy skutecznie wy…iterowani?
KAPE PW