Usługi informatyczne

Dlaczego nagle wzięło mnie bladym świtem do pisania na ten temat? Zacznę dla bezpieczeństwa własnego i sprawy od pisemnego oświadczenia. Jestem absolutnie zadowolony z aktualnych usług informatycznych na naszym wydziale. Spokojnie, nie pisze tego tekstu dla tego oświadczenia. Wszystko ze mną jest w porządku. Nie jestem zadowolony z zakresu tych usług. Zakres może być rozumiany dwojako. Po pierwsze to liczba różnych usług, czyli zakres ilościowy. Po drugie zakres to stopień wsparcia dla użytkowników.
Przyganiał kocioł garnkowi? Sam prowadząc portal edukacyjny świadczę usługę informatyczną. Od strony technicznej wspierają mnie informatycy – bez nich nic by nie było a nawet jakby zaistniało to zaraz by się rozsypało. Ponowię deklarację – ze mną jest wszystko w porządku! Wiem, ile czasu kosztuje aktualizacja oprogramowania serwera i aplikacji! Tak więc technicznie wszystko jest OK, ale brakuje codziennego dopieszczania portalu i jego użytkowników. Brakuje, bo nie ma na to po prostu czasu. Ja go nie mam jako tzw. pracownik naukowo-dydaktyczny, nie mają informatycy, bo w sieci jest za dużo usług i serwisów o wyższym priorytecie.
To co, kolejny raz sytuacja jest beznadziejna i możemy sobie porozmawiać? Sądzę a nawet jestem głęboko przekonany, że na wydziale jest niezbędna osoba, która będzie “ogarniać” różne serwisy. Jest ich już dużo, a jeśli dodamy zadania związane z różnorodną sprawozdawczością to wręcz bardzo dużo. Do obsługo wielu z nich niezbędne są jak w przypadku repozytorium określone kompetencje, bo jak inaczej wytłumaczyć sytuację, w której większości publikacji nie ma w bazie? Czeka nas kolejna potyczka z aplikacją do ewaluacji wydziału i inne tego typu przyjemności. może więc czas na zmiany. Mądre zmiany…
Przed ośmiu laty byłem współautorem a może autorem (mam nadzieję, że Orwell tego nie będzie zmieniał…) nazwy dział projektów i wdrożeń informatycznych. Były dwa duże projekty za 20 milionów, wdrożono wiele, najwyższy czas pomyśleć o trzeciej nóżce czyli usługach. Mądre zmienianie przez poszerzanie? Dział projektów, wdrożeń i usług informatycznych? Czyż nie brzmi to dumnie!

Akredytacja i certyfikacja laboratoriów…

Tych, którym się wydaje, że cały dzień siedzę i grzebię w sieci, żeby znaleźć ciekawostkę muszę zmartwić. Znam ciekawsze zajęcia. Ale czasami coś mi wpadnie w moje zaćmione oko… Na poniedziałkowym spotkaniu z kandydatami na prodziekanów tradycyjnie został podniesiony “problem” planów i programów studiów pierwszego stopnia. Pamiętam, jak osiem lat temu bynajmniej nie dla własnej przyjemności o satysfakcji prowadziłem kwerendę dotyczącą tego, jak robią to inni. Jaki jest koń każdy widzi… Mamy jako jedyni studia, które trwają aż osiem semestrów. Należymy także do mniejszości, która “uprawia” specjalności. My mieliśmy się pozytywnie wyróżniać długością studiów i specjalnościami. Nadal się wyróżniamy, tylko malejąca liczba kandydatów i ich coraz gorszy poziom pokazują, że może średnio trafiliśmy z tym wyróżnianie się w potrzeby rynku. Zajrzałem przez ciekawość jak to dziś wygląda w moim ulubionym Krakowie. Zupełnie przypadkowo rzucił się w moje zaćmione oko baner z informacją Laboratorium 1…8. Kraków jest cyfrowy. Instytuty i zakłady poza nazwą mają symbole typy L3 i dalej np. L31. Ale laboratoria od 1 do 8?
Kliknąłem i… Laboratoria 1..8 mają “certyfikaty akredytacji laboratorium dydaktycznego“. W “certyfikacie akredytacji” jest mowa o spełnieniu wymagań w zakresie dydaktycznym i badawczym. Słowo badawczym zapaliło mi lampkę… akredytacyjną. Zajrzałem do nowego rozporządzenia ewaluacyjnego i znalazłem w nim w punkcie 10.1.5 następujący tekst:

§ 10. 1. Ocena potencjału naukowego jednostki naukowej, o którym mowa w § 6 pkt 2, obejmuje następujące parametry:
5) posiadanie laboratoriów o kompetencjach potwierdzonych przez uprawnione organizacje (akredytacja Polskiego Centrum Akredytacji, akredytacja zagranicznej jednostki akredytacyjnej, notyfikacja lub certyfikacja), posiadanie laboratoriów certyfikowanych w zakresie Dobrej Praktyki Laboratoryjnej oraz wdrożone międzynarodowe systemy jakości;

Na mój nie zaćmiony rozum w nawiasie jest lista sposobów potwierdzania kompetencji:

  • akredytacja Polskiego Centrum Akredytacji,
  • akredytacja zagranicznej jednostki akredytacyjnej,
  • notyfikacja
  • lub certyfikacja

No to może certyfikujmy nasze laboratoria komputerowe? Mamy 20 milionów w sprzęcie…