Etos, patos i paraliż…

Powiedzenie chaos, patos i paraliż wydawało mi się znane. Skoro go nie było w sieci zamieniłem chaos na etos i w pierwszym okrążeniu pojawiła się triada retoryczna Etos, Pathos i Logos. Kilka pozycji niżej pojawił się link do… mojej własnej publikacji. Pozwolę sobie zacytować siebie sprzed lat…

W tragedii greckiej obowiązywała klasyczna jedność czasu, miejsca i akcji. W naszej nowożytnej farsie swoistą jedność konstytuują: etos, patos i paraliż. Co najmniej dziwne zasady przyznawania środków w ramach PO KL można z łatwością zastąpić przejrzystą procedurą, biorącą pod uwagę trzy czynniki: potencjał i jakość jednostki składającej wniosek i będącej realizatorem projektu, potencjał i dorobek promotora projektu (osoba do kontaktu, potencjalny kierownik merytoryczny projektu) w danej dziedzinie i wreszcie na koniec samą zawartość wniosku, często po prostu kupioną. Skąd ten trójpodział? Można sobie wyobrazić skrajną sytuację, w której za duże pieniądze został stworzony idealny wniosek, tylko… w danej jednostce nie ma najmniejszych szans na jego realizację. Spróbujmy więc może przywrócić odrobinę normalności w tej sferze.
Polska to nie jest kraj dla ludzi e-learningu… Czas zwiększania się liczby studentów, który sprzyjał informatyzacji edukacji, minął bezpowrotnie. Dziś możemy przeprowadzić kolejną akademicką dyskusję na temat wyższości lub niższości platformy edukacyjnej nad kredą i tablicą. Jedyną szansą dla “instytucjonalnego” e-learningu są ciągle studia niestacjonarne oraz kształcenie ustawiczne. Obie te formy realizowane są w weekendy, a jednym z postulatów w sierpniu 1980 roku były przecież… wolne soboty! Może więc czas wrócić do korzeni?
Fundusze unijne są, a raczej były, szansą na stworzenie otwartych zasobów edukacyjnych. Przeciwnicy tej koncepcji uważają, że takie rozwiązanie zniszczy szkolnictwo wyższe, bo jeśli każda szkoła będzie miała dostęp do materiałów o wysokiej jakości merytorycznej, to zaniknie różnica między tymi najlepszymi i najgorszymi. Bynajmniej! Najważniejszy jest przecież człowiek i cóż po najlepszych nawet materiałach, jeśli nikt nie będzie umiał wyjaśnić i skomentować ich zawartości.
Najtrudniej jest zmieniać ludzką mentalność. Learning 2.0 przynosi olbrzymie przewartościowanie w dziedzinie edukacji, w której nauczyciele tracą, chyba już bezpowrotnie, monopol na wiedzę. Otwierają się jednak dla nich nowe obszary i wyzwania. O wiele bardziej fascynująca, od powtarzania kolejny raz tych samych zajęć, jest rola opiekuna (mentora, tutora). Dzisiejszy nauczyciel powinien przede wszystkim umieć motywować do samodzielnej nauki i pomagać w niej, choćby poprzez wskazywanie odpowiednich materiałów, a także kontrolować i certyfikować zdobytą wiedzę i umiejętności.
Kolejne doniesienia medialne mówią, że rząd dostarczy wszystkim obywatelom – bodaj do 2014 roku – szerokopasmowy internet. Jest to wspaniała idea, powstaje jednak drobne pytanie – po co? Nie ma i raczej nie prędko powstanie e-administracja, nie istnieją także, i raczej nie powstaną, otwarte zasoby edukacyjne. Może więc jednak obywatel ma siedzieć cicho przed monitorem, popijać piwko i oglądać filmiki?
Edukacja to wyścig między cywilizacją a katastrofą. Ale jakaż piękna i spektakularna jest ta nasza katastrofa…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *