Rozporządzenie – oficjalny komentarz(?)

Jak człowiek jest członkiem zbiorowości 60+ to dużo przeżył. Bywa, że dużo także niestety pamięta. Pamiętam z moich studiów normy budowlane, z których nic nie wynikało i oficjalne, bezcenne komentarze do nich. Te bezcenne dla Studentów dokumenty kupowało się na ulicy Siennej.
Opisując możliwe scenariusze nie przewidziałem jednego. Nie przewidziałem, że wróci to, co pamiętam z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Otóż organ, tak, użyję tego magicznego słowa, otóż organ wydający coś-tam-coś-tam co jest napisane (eufemizm…) bardzo specyficznym językiem od razu wydaje oficjalny komentarz do tego.
Pamiętam ze szkoły średniej, jak moja Pani Profesor od polskiego namiętnie zadawała pytanie – co poeta miał na myśli… W przypadku żyjącego autora najłatwiej jest się po prostu spytać autora. A pięknym gestem autora (poety) jest to, że do swojego wiersza, trudnego ale być może mądrego i głebokiego, od razu dodaje w pakiecie komentarz wyjaśniający, co poeta miał na myśli. Tu MNiSW od razu tłumaczy uczonym jak dzieciom we mgle jak należy odczytywać swoje rozporządzenie. Piękne, pełne miłości, przepełnione troską.
Kreśląc scenariusze tego nie przewidziałem, że MNiSW po wyprodukowaniu pięknego rozporządzenia o ewalucji od razu wyda oficjalny komentarz do swojego działa. Co więcej zapowiedziany jest już przewodnik po rozporządzeniu. Wszystko w pakiecie, wszystko za darmo… Szok i niedowierzanie.
Tu przypomina mi się bajka Krasickiego i jej ostatnie słowa.

Chłopcy, przestańcie, bo się źle bawicie!
Dla was to jest igraszką, nam idzie o życie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *