Zmiana tematyki – o psie, ogonie i machaniu…

Na krótką chwilę zmieniam tematykę. Wraca stara klasyka i pytanie, czy ogon może machać psem. Można je zadać inaczej – nos dla tabakiery czy tabakiera dla nosa? Skąd ta nagła zmiana? Ano spowodowało ją życie… Sformułujmy problem jeszcze inaczej. Czy administracja na wydziale jest dla nauczycieli akademickich, bo to oni są podstawą, solą wydziału czy też na odwrót. Administracja jest najważniejsza i może administrować czymkolwiek i kimkolwiek – tu akurat padło na nauczycieli akademickich czyli kształcenie i badania naukowe.

Podczas zwoływania posiedzenia komisji przewodu doktorskiego (tu wszyscy od dawna odpuścili, nie robi tego administracja, stado mejli wysyłają naukowcy) nadziałem się na problem konfliktu terminów zaplanowanego posiedzenia komisji i egzaminu dyplomowego. Ku mojemu zadziwieniu informacje na temat egzaminów w dyplomowych (kto i kiedy egzaminuje) dyplomowych jest niedostępna i tajna ze względu na… mityczne RODO. To nie jest sen wariata, to jest oficjalna, pisemna informacja.

Nie będę ukrywał, że nieco zagotowałem się. Administracja dowolnego szczebla może mi w dowolnie złożony sposób uprzykrzyć życie. Ale ja nie należę do tych, co grzecznie skulą się, zrobią skłon główka i wykrzykną bezmyślnie „tak jest”. Dane na temat czasu i miejsca moich zajęć są publicznie dostępne dla całego świata. Można to wyszukać bez zalogowania się w USOS. Wystarczy wpisać moje nazwisko. Dlaczego więc po zalogowaniu się tylko z sieci wydziałowej nie mogę uzyskać informacji na temat egzaminów dyplomowych? Kij ma dwa końce. Powinna być pewna symetria. Jeśłi nie mam dostępu do informacji o egzaminach to… Dlaczego mają być jawne dla całego świata informacje o moich zajęciach i konsultacjach?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *