Niedziela. Niedziela wolna od handlu. Pobudka tak zwanego nauczyciela akademickiego o 5:30. Po co? Bo trzeba pojechać na jedną (drukowanymi JEDNĄ) godzinę wykładu z podstaw informatyki. Pociąg mam o 6:44, więc na wydziale będę przed ósmą na… konsultacjach. Po wykładzie w godzinach 8:15-9:00 jak się nie spóźnię na pociąg to będę w domu przed jedenastą. Zwyczajna wiosenna niedziela tak zwanego nauczyciela akademickiego. Uważny i baczny Czytelnik być może zada pytanie, czy nie można inaczej. Odpowiem tak – oczywiście można, ale nie można!
Mamy rok 2019, jesteśmy podobno dynamicznie rozwijającym się krajem. I co z tego wynika? Nic. Nic.nic. W latach 2010-2018 z własnych pieniędzy (około 300$ rocznie) opłacałem konto na serwisie WiZiQ. Po co? Aby nieść kaganek oświecenia e-Learningowego do tego uroczego kraju, na tę uczelnię, na ten wydział. Udowodniłem sobie i światu że jak się chce to można. Władcy różnych szczebli udowodnili mi, że nie ma racji dając do zrozumienia, że „nie lzja, nia nada tawariszcz Gajewskij”. W RA 2011/2012 na moje wykłady z podstaw informatyki uczęszczało regularnie prawie dwieście (drukowanymi DWIEŚCIE) osób. No i było za dobrze, komuś, jakimś zielonym ludzikom to przeszkadzało. Zaczęło się od tego, że w planie nie można było umieścić sali. Powstał problem – czy Internet to sala? I tak upadły moje wykłady z podstaw informatyki prowadzone w sieci w postaci webcastingów! Padły, bo były zbyt innowacyjne i być może niektórym Władcom i Decydentom stawały kością w gardle.
W tym roku chciałem wrócić do tego eksperymentu. Ale znowu okazało się, że „nie lzja, nie nada, nie wazmożno…” Do niedawna wierzyłem w zasadę win-win, kiedy wszyscy są zwycięzcami, nie ma przegranych. Ale na tym wydziale, na tej uczelni wolimy taką prawdziwie polską zasadę loose-loose. Przegrani są Studenci, bo nie mogą na tym wspaniałym wydziale zakosztować odrobiny nowoczesności sprzed lat. Ja jestem przegrany, bo odbywam bezsensowną poranną podróż, żeby wypełnić swój patriotyczno-służbowy obowiązek. Przegrany będzie już wkrótce wydział, bo na tak prowadzone studia nikt już niedługo nie przyjdzie. Wszyscy jesteśmy przegrani, ale dumnie dzierżymy sztandar i głośno skandujemy hasło. Niech żyje Chaos (Etos?), Patos i Paraliż.