Zbędnne ogniwo?

Z tezami Pana Profesora Zybertowicza nie do końca się zgadzam , do czego postaram się wkrótce wrócić. Spodobało mi się z tego artykułu jedno określenie – profesor grzecznościowy. Nareszcie wiem kim jestem i kim najprawdopodobniej pozostanę – profesorem grzecznościowym. Reszta nazw też jest niezła. Nadzwyczajny to podwórkowy. A tytularny to ogólnopaństwowy i dożywotni. Ale i tak grzecznościowy wymiata wszystko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *