Strefa wolna od szczucia i nienawiści…

Zacznę od wspomnień lat, gdy byłem o niecałe czterdzieści kilogramów młodszy. Były to lata stanu wojennego, gdzie jakiekolwiek manifestacje poza pochodem pierwszomajowym były zakazane. Tych, którzy mimo wszystko manifestowali rozganiało ZOMO. Były to swoiste kryteria uliczne, gdzie po obu stronach stawali równolatkowie. Owszem, zomowcy mieli problem – pała, tarcza, hełm ważyły sporo. Najczęściej więc manifestantom udawało się uciec, a ja dobrze zapamiętałem sobie, gdzie stało ZOMO…

Tydzień temu w Białymstoku miało miejsce podobne kryterium uliczne, ale już bez ZOMO, bo ZOMO nie ma… Była za to policja i miłośnicy piłki kopanej, którzy z braku piłki kopali co popadło a w zasadzie kogo popadło. Potem pojawił się pomysł nalepki strefa wolna od… Zastanawiałem się oczywiście złośliwie, od czego ten kraj jest wolny. Ale po pogrzebie Rektora PO postuluję coś innego.

Chciałbym, aby ten kraj był strefą wolną od szczucia i nienawiści.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *