Smuga cienia

Ostatnio zepsuła mi się zmywarka i pralka. Zmywarkę zaatakowała… mysz. Z pralką było gorzej – po dziesięciu latach padło łożysko. Za jedne czterysta złotych udało się ją uratować. Żal wywalać sprzęt, w którym wszystko jest OK za wyjątkiem jednego cholernego łożyska, którego oczywiście nie da się ot tak wymienić, bo korporacje uważają tak – masz chamie konsumencie kupić nasz nowy sprzęt a nie kombinować.

Ludzie z upływem lat starzeją się i psują. Ostatnio miałem w kręgu bliskich mi osób dużo pogrzebów. Niektórzy ludzie psują się tak bardzo, że umierają. Ostatnio coraz częściej “odwiedzam” szpital powiatowy w Wołominie. Dwie operacje – jedna w 2016, druga w 2017, kilka wiyt na SOR. Ostatnia wizyta w szpitalu miała miejsce dzisiaj. I tym razem wyszedłem o własnych siłach a nie w sosnowej jesionce. Zaczynam jednak powoli dostrzegać smugę cienia. Jestem jak ta pralka i zmywarka. Coraz więcej elementów nawala i szwankuje, coraz częściej trzeba coś naprawiać.

Wszystko jest do pewnego stopnia pochodną sposobu… eksploatacji. Jak się dba o sprzęt to służy dłużej, rzadziej się go naprawia. Wychodząc dziś z budynku szpitala pomyślałem sobie, że może zamiast coraz częstszych napraw popracować nad kulturą eksploatacji samego siebie?

szpital

Navoica czyli MOOC

Swojego czasu przymierzałem się do uczestnictwa w konkursie na utworzenie kursu MOOC. Nie wystartowałem z kilku przyczyn, ale to jest temat na zupełnie osobne opowiadanie. Kiedy dotarła do mnie informacja o tym, że są zapisy na warsztaty Jak stworzyć MOOCa nie wahałem się nawet chwili. Przyczyn tego zainteresowania też było kilka i to jest też temat na osobne opowiadanie. Byłem więc na warsztatach i jestem bardzo, bardzo zadowolony. Po pierwsze jestem chyba bardziej przekonany, dlaczego MOOC to edx a nie Moodle. Po drugie zobaczyłem, że MOOC to przedmiot zainteresowań osób nie tylko młodych ale także i w moim wieku. Przypomniałem sobie z dawnych lat projektu ElaStan pewne zasady zarządzania projektami. Pewnikiem w ramach wolontariatu zrobię ten mój wymarzony MOOC nie przestrzegając tych zasad, ale to znowu temat na zupełnie inne opowiadanie. Jak zwykle byłem pod prąd, ale jeszcze raz zapewniam organizatorów i uczestników – nie jestem zgorzkniałym i sfrustrowanym staruszkiem, który mendzi i marudzi, że nic się nie da zrobić. Moje mamrotanie dotyczy zupełnie innego aspektu. Jeśli chcę się napić browca nie kupuję browaru! Jeśli za 100 tysięcy mam się użerać z różnymi biurokratycznymi przeszkodami to ja wolę wykonać pracę społecznie czyli w wolontariacie. A poniżej filmik pokazujący, że produkcja wideo nie musi być kosztowna. Wystarczy prywatny HP Pavilion i oprogramowanie typu freeware i jest film imitujący to, co się dzieje na tablicy. Czy to jest pomysł na MOOC? Jest to fragment większej powstającej całości, która ma pomóc Studentom w przygotowaniu się do egzaminu dyplomowego.

Kolejna obrona…

Kolejna obrona dyplomów czyli egzamin dyplomowy i kolejny raz te same wątpliwości i uwagi. Byłem na obronach pięciu prac, które recenzowałem. Zarówno czytanie prac jak i recenzowania, a potem sam egzamin były przyjemnością. Prace były bardzo dobrze, bardzo dobrze wypadł egzamin, a ponieważ ocena ze studiów była odpowiednio wysoka to końcowe oceny były też celujące. Skąd więc wątpliwości i uwagi? Czego znowu marudzę?

Znowu w pracach na pierwszym stopniu były obliczenia płyt metodą elementów skończonych programem Robot. Studenci udowadniają praktycznie, że nie wiedząc nic na temat teorii płyt i metody elementów skończonych dla płyt można uzyskać jakieś tam wyniki, a przecież o to w tym wszystkim chodzi, czyż nie? Nie ma sprawy, dla mnie jak dla Zenona (z Elei oczywiście). Ponawiam jednak ciągle to samo głupawe dla niektórych pytnie (tu przypominam, nie ma głupich pytań, są tylko durnowate odpowiedzi) – jeśli na pierwszym stopniu Studenci “ogarniają” płyty i MES to czego ich będziemy uczyć na drugim stopniu. Albo inaczej – po cholerę są absolwentom studiów pierwszego stopnia studia drugiego stopnia, poza jedną oczywistą oczywistością – drugim dyplomem potrzebnym do pełnych uprawnień.

Stąd taki prosty postulat skierowany do wszystkich myślących ludzi na tym uroczym wydziale. Jak już wytargamy się po szczękach w walce o godziny, to zastanówmy się, co ma być na studiach pierwszego a co na drugiego stopnia. Dla ułatwienia rozważań uprzejmie wszystkich informuję, że odpowiedź to samo jest błędna. Na rybkę rzucam dwa pomysły.

  • pierwszy stopień konstrukcje prętowe, drugi powierzchniowe
  • pierwszy stopień wymiarowanie i obliczenia, drugi projektowanie i optymalizacja.