Swojego czasu przymierzałem się do uczestnictwa w konkursie na utworzenie kursu MOOC. Nie wystartowałem z kilku przyczyn, ale to jest temat na zupełnie osobne opowiadanie. Kiedy dotarła do mnie informacja o tym, że są zapisy na warsztaty Jak stworzyć MOOCa nie wahałem się nawet chwili. Przyczyn tego zainteresowania też było kilka i to jest też temat na osobne opowiadanie. Byłem więc na warsztatach i jestem bardzo, bardzo zadowolony. Po pierwsze jestem chyba bardziej przekonany, dlaczego MOOC to edx a nie Moodle. Po drugie zobaczyłem, że MOOC to przedmiot zainteresowań osób nie tylko młodych ale także i w moim wieku. Przypomniałem sobie z dawnych lat projektu ElaStan pewne zasady zarządzania projektami. Pewnikiem w ramach wolontariatu zrobię ten mój wymarzony MOOC nie przestrzegając tych zasad, ale to znowu temat na zupełnie inne opowiadanie. Jak zwykle byłem pod prąd, ale jeszcze raz zapewniam organizatorów i uczestników – nie jestem zgorzkniałym i sfrustrowanym staruszkiem, który mendzi i marudzi, że nic się nie da zrobić. Moje mamrotanie dotyczy zupełnie innego aspektu. Jeśli chcę się napić browca nie kupuję browaru! Jeśli za 100 tysięcy mam się użerać z różnymi biurokratycznymi przeszkodami to ja wolę wykonać pracę społecznie czyli w wolontariacie. A poniżej filmik pokazujący, że produkcja wideo nie musi być kosztowna. Wystarczy prywatny HP Pavilion i oprogramowanie typu freeware i jest film imitujący to, co się dzieje na tablicy. Czy to jest pomysł na MOOC? Jest to fragment większej powstającej całości, która ma pomóc Studentom w przygotowaniu się do egzaminu dyplomowego.