Filozoficznie o BIM…

Uczelnia ma kształcić myślących inżynierów a nie prowadzić kursy użytkowania różnych programów. Od dawna żartuję, że idealny program studiów to: Robot 1-7, AutoCAD 1-7 i teraz BIM 1-7. Tylko z tym upragnionym BIM’em jest wtopa. Źle kształcimy, bo w Londynie chodzi Bentley i Microstation a my tłuczemy AutoDesk i Revita. Zażartuję gorzko i ironicznie, że może powinniśmy prowadzić tyle kursów ile… krajów w Eutopie i na świecie i rożnych standardów BIM. No bo nie wiadomo dokąd Student wyjedzie… Dosyć żartów, sprawa jest poważna. Dlatego ucząc od 25 lat MES czyli drugiego świętego Graala nie uczę żadnego konkretnego programu tylko zasad posługiwania się pewną klasa programów. Mam jednak daleko idące obawy, że stopień skomplikowania systemów BIM powoduje, że zasady można podać błyskawicznie, a przysłowiowy diabeł tkwi w szczegółach. Co więcej są to szczegóły komercyjne specyficzne dla konkretnych krajów i firm.
Oczywiście możemy na potrzeby rynku brytyjskiego uczyć Microstation i Bentleya pod warunkiem, że na wydziale pojawi się odpowiedni sprzęt i oprogramowanie. Nie widzę jakichkolwiek powodów, aby uczelnia dokonywała wielkich zakupów dla potrzeb brytyjskiego rynku pracy. Niestety, jak wspomniałem na seminarium, nie widzę ciągle kolejki firm gotowych udostępnić swoje oprogramowanie.
Cała trójka – FEM, CAD i BIM mają wspomagać pracę inżyniera. Nie są w stanie zastąpić wiedzy, wyobraźniowy, intuicji. Na wykładach na pierwszym semestrze staram się przekazać Studentów, niestety chyba mało skutecznie, podstawową wiedzę dotyczącą tego, gdzie komputer może i powinien zastąpić człowieka, a gdzie ciągle człowiek jest niezastąpiony. Tych dwóch sytuacji nie można mylić!
Mam świadomość rewolucyjnych zmian. Komputery w wielu miejscach “wypierają” człowieka. Autopilot w samolocie nie męczy się, ma lepszy refleks. Jest wiele sytuacji, w których uratował samolot przed katastrofą. Ale znanych jest wiele sytuacji, w których autopilot doprowadził do katastrofy! Pomogło w tym ślepe zaufanie pilotów do programów komputerowych i brak pewnej podstawowej wiedzy dotyczącej samolotu. Pilotowanie samolotu to coś zupełnie innego niż zabawa na symulatorze.

2 odpowiedzi na “Filozoficznie o BIM…”

  1. Sądzę, że najlepiej jest spytać się Administratora. Może będzie w stanie coś powiedzieć z logów…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *