eL BIB, bo jak nie to co?

Podsumowuję i kończę temat eLearningu i BIM, bo… są wybory. Doszły mnie głosy, że moje wpisy są kampanią. Nie są ani kampanią, ani kompanią ani kopaniną ale wyrazem zwyczajnego niepokoju o los wydziału. Przyznaję jednak rację moim oponentom – troskę powinny wyrażać przede wszystkim umocowane do tego jak to się mówi władze wydziału zarówno obecne jak i przyszłe. Tak więc podsumowując…
Można wykonywać różne manewry przy studiach zaocznych, ale moim zdaniem jedyną szansą na utrzymanie poziomu tych studiów przy jednoczesnym obniżeniu ich kosztów generowanych w przeważającej mierze przez zajęcia na uczelni jest sięgnięcie do eLearningu. A eLearning to platforma edukacyjna, która działa z powodzeniem od sześciu lat plus kursy, których ciągle jest jak na lekarstwo. Przygotowanie kursu (zajęć) to duży koszt – wymaga dużo czasu. Nie da się w ciągu jednego roku w ramach pensji zrobić tego, czego się nie zrobiło przez lata. Stąd postulat szukania funduszy zewnętrznych.
Podobnie jest z BIM. Bez względu co o tym sądzę Studenci głosują nogami i oferta studiów z BIM może zwiększyć atrakcyjność naszego wydziału. A to może rozwiązać problem spadającej liczby kandydatów i ich coraz gorszego poziomu. Tego też raczej nie zrobimy z własnych środków, potrzebne jest wystąpienie o fundusze zewnętrzne.
Jestem głęboko przekonany, że problem ten rozwiążą aktualne i przyszłe władze wydziału. Mam tu na myśli przede wszystkim prodziekanów ds. studiów i rozwoju. A na zakończenie garść linków…

A my? My możemy zorganizować kolejne zebranie w sprawie studiów zaocznych czy też BIM… I co z tego, że w Poznaniu powstał skrypt: Autodesk Revit Podstawowe Funkcje Programu. Wszak nasza racja jest najmojsza…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *