Reformy…

Są demotywatory i motywatory. Motywatorem do tego wpisu jest kolejne podejście do dziekańskiej reformy programu studiów, tym razem na szczęście już nie anonimowe. Ale zacznę od stwierdzenia, że dziś, tu i teraz, władza może wszystko a władza absolutna może absolutnie wszystko. Z której strony psuje się ryba każdy doskonale wie. Zaczynaliście informatykę, ale od teraz studiujecie na nowym kierunku. Skoro Jego Magnificencja Rektor może…
No to u nas można ot tak, rękoma władzy wyciąć jeden semestr zajęć nie skracając czasu trwania studiów. Patrzę i oczom nie wierzę! Polak a w zasadzie Polka potrafi… A o co tu chodzi? Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi oczywiście o pieniądze! Mamy zrobić poważne oszczędności, no to wycinamy jeden semestr nie skracając czasu trwania studiów.
Ja osobiście drugi raz jestem czołowym beneficjentem tych reform. W tej pierwszej godzinowej zwiększającej liczebność grup mój zespół stracił grubo ponad trzysta godzin czyli ponad 30% zlecenia co jest wydziałowym rekordem absurdu. W drugiej odsłonie reformy zostałem przez władze równie mocno wyróżniony i nagrodzony. Zostałem jako chyba jedyny “samodzielny pracownik naukowy” pozbawiony wykładów. Władza może wszystko, a władza absolutna może absolutnie wszystko. Nawet przekraczać wszelakie granice. Jestem jednak głęboko przekonany, że ta działalność w pełni wyczerpuje znamiona mobbingu!

null

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *