Z czego uczą się Studenci…

W minioną środę przedstawiłem podczas Rady Wydziału podsumowanie ankiety przeprowadzonej w semestrze zimowym. Nie będę ukrywał, że tak jak podczas zajęć bacznie obserwowałem salę. Powiem nieskromnie – wywołałem zainteresowanie, a na koniec były nawet brawka. Podstawowe punkty i wnioski przedstawię na tym “służbowym blogu” w kolejnych wpisach. Może ktoś przeczyta?
Bardzo dużym zaskoczeniem były wyniki pytania o przydatność różnych rodzajów materiałów dydaktycznych w przygotowaniach do sprawdzianów praktycznych z ćwiczeń i testu z wykładów z podstaw informatyki. “Robię” w e-Learningu czyli TEL od 25 lat i dobrze przewidziałem odpowiedzi. Audytorium było jednak bardzo zaskoczone.

mat-wyk

mat-cwi

Książki są dla naszych Studentów w większości opinii zupełnie bezużyteczne lub bezużyteczne. Czego oczekują Studenci? Pytań z podanymi odpowiedziami, których jak łatwo jest się domyślić można się nauczyć na pamięć i przykładowych rozwiązań zadań z ćwiczeń, których… nie można się nauczyć na pamięć bo tu najważniejsze jest zrozumienie zagadnienia. W przypadku wykładów “cenne” są slajdy z wykładów. W przypadku ćwiczeń bardzo użyteczne i użyteczne są w opinii Studentów nagrania z ćwiczeń. Nagranie z wykładów są zdaniem Studentów mniej przydatne – prościej jest zapamiętać nawet kilkaset pytań z odpowiedziami.
Tak “zeznają” Studenci. Obawiam się, że mamy bardzo małe szanse na zmianę nastawienia Studentów do książek, co ukształtowało się przez 12 lat kontaktów z naszym narodowym systemem edukacji szkolnej. Nie musimy się jednak poddawać “testozie”. Wystarczy, że system i układ zaprzągł nas w ramach “punktozy” do gonitwy za punktami. Gdzieś pomiędzy negowanymi książkami a upragnionymi “gotowcami”” i “przodkami” są różnorodne materiały multimedialne.

6 odpowiedzi na “Z czego uczą się Studenci…”

  1. Po pierwsze primo 😉 nie ma sensu pytać osób które gówno wiedzą, a o to z czego powinny się uczyć. Po drugie primo 🙂 pytanie jest źle sformułowane; w następnej edycji proszę zapytać o ocenę materiałów dydaktycznych pomocnych w zrozumieniu zagadnienia – i tutaj notatki > prezentacje, książki > filmy > pytania. Panie profesorze, dwója z ankiet; odsyłam do profesora Olszewskiego na ćwiczenia z ich przeprowadzania.

    Z innej beczki, patrząc wstecz na moją przygodę na WIL, brakuje definitywnie przedmiotów poświęconych filozofii edukacji oraz filozofii nauki, ale to tylko moje szalone gadanie.

  2. Będę polemiczny, ale po kolei…
    Kandydatów na Studentów a potem Studentów mamy takich jakich mamy i nie ma się tutaj co obrażać. W tym roku podstawy informatyki zaliczyło 40 osób mniej niż rok temu. Na drugi semestr przy niższych kryteriach zarejestrowano mniej osób niż rok temu. To co, zamykamy interes?
    Pytanie było dobrze sformułowane! Nie pytam się o materiały pomocne w zrozumieniu zagadnienia, bo mam świadomość, że większości zależy na zaliczeniu a nie zrozumieniu! Czy zna Pan wystąpienia Profesora Erica Mazura ne temat memorizing versus understanding? Czy Pan wie, że dziś już nikt nie robi notatek? Kilka lat temu prowadziłem… HES – Inżynieria Systemów w budownictwie – podejście holistyczne. W tym roku znowu przegrałem w dogrywce przy zielonym stoliku. Jako warunek zaliczenia wymyśliłem sobie właśnie notatki! Tak więc… odrzucam dwóję z ankiet!
    Tak, brakuje na wydziale rozsądnych przedmiotów HES. W szkolnictwie wyższym brakuje w zasadzie wszystkiego…

  3. No to lecimy z koksem;
    Tak jeśli interes nie zarabia, nie ma materiału (studentów) i nie możemy zapewnić jakości to trzeba ograniczyć liczbę przyjęć, zrobić przejście na placówkę badawczą i poczekać lepszych czasów jakieś ~150lat.
    Obejrzałem wykład ponownie, i mam jedno ale – wszystko wygląda fajnie na konferencji dla nauczycieli, ale nie wyobrażam sobie po tydzień stać na zajęciach w takim hałasie 😛 już teraz praca akademicka wygląda słabo, a co dopiero jak tym szympansom da się szansę mówić.
    Dwója nie dwója, w innym poście leci badanie hipotezy o motywacji studentów, a wielkość próby mizerna. “Posłuchaj, jak się wyrzuca lekarza rezydenta za alarmowanie o niebezpieczeństwie”, wszędzie jest burdel Panie profesorze :D.

    1. Cieszę się, że skutecznie wsadziłem, choć tylko lokalnie, kijek w mrowisko. Znamienne jest grono dyskutantów – prawie emerytowany już pracownik i były Student czyli Absolwent. Pozostali pracownicy i aktualni Studenci maja to centralnie w tle.
      To 150 lat wygląda całkiem realnie. Mniej realna jest zamiana wydziału w placówkę badawczą.
      Zgoda co do jednego, praca nauczyciela akademickiego jest coraz większym i coraz bardziej dziwnym wyzwaniem…
      Co do wielkości próby niestety nie mogę się nie zgodzić, ale… Nikt mi nie da pieniędzy na badania ogólnopolskie, bo kogo to obchodzi. A poza tym nich żyje wioska Potiomkinowska i rzeczywistość z dykty i paździerza. Odkrywanie jak wygląda prawda o systemie edukacji to walenie we własne gniazdo, a zły to ptak, co kala własne gniazdo. A jakoś nie mam napędu aby robić społecznie badania ogólnopolskie.
      O zgrozo i ironio “pociesza” mnie to, że wszędzie jest podobnie źle. Kamieni kupa i państwo teoretyczne?

      1. Dokładnie Panie profesorze; praw ekonomii się nie przeskoczy; fakt z WILu placówki badawczej się nie zrobi, bo jak się rozdaje doktoraty jak lizaki to i ich wartość idzie w dół (Mechanizm kształtowania cen). Propaganda sukcesu ma sens, czasem; ja tam wolę siedzieć w rzeczywistości. I tak WIL to słaba wioska, przykład z ŚOIIB, jak to emeryci i renciści rozważają o integracji środowiska 40 lat młodszego :D, śmiech na sali.

        Anyway, wszystkie ostatnie X postów poruszających ten temat na “biurku kierownika” opisuje symptomy, oraz poniekąd przyczyny pośrednie. Co do przyczyn pierwotnych, mam pewną hipotezę, po primo PRL nigdy się nie skończył – mentalność została (z wyjątkiem jednostek np. profesora :)); dlaczego Mojżesz śmigał z żydami N lat po pustyni? – by wszyscy ludzie wychowani pod niewolą wymarli, gdyż da się z nimi nic zrobić; inna sprawa że idzie Trzecia fala, a że trzeba coś zrobić ze starymi drzewami, to tworzy się skanseny w myśl Szoku przyszłości. Ale tak jak poprzednio to tylko takie moje szalone gadanie :).

        1. To, że z WIL nie zrobi się jednostki czysto badawczej to nie tylko prawa ekonomii, choć być można problem do tego sprowadzić. Poziom (liczba i jakość) naszych publikacji znacząco odstaje od standardów instytutów naukowych. Czyli po prostu nie dostaniemy na te nasze badania kasy. 80% kasy jaka przychodzi na uczelnię to tak zwana dotacja podstawowe, czyli ta na kształcenie. OK, będzie subwencja ale z zachowaniem przeznaczenia – kształcenie.
          Niestety muszę się zgodzić z opinią, że nasila się proces masowego nadawania stopni naukowych, co niestety prowadzi do ich dewaluacji. Siedzę cicho, bo nic nie mogę… Mogę tylko uzyskać etykietę sfrustrowanego malkontenta.
          Propaganda sukcesu ma sens, kiedy jest prawdziwy sukces. Nauczyłem się, że w ramach gospodarki rynkowej nie wystarczy mieć rację, trzeba to nieustanie wykazywać, udowadniać. 25 lat zajmuję się e-Learningiem, 15 lat różnymi zastosowaniami multimediów, czyli Technology Enhanced Learning. I nie wynika z tego nic! Bo brakuje mi umiejętności sprzedawania sukcesów, co jest podstawą sukcesów!
          Jako prawie emeryt i mam nadzieję, że nie rencista, protestuję! Jesteśmy głosem sprawiedliwości na pustyni…
          Ale dalej cholera znowu muszę się zgodzić z Panem. Bo jeszcze nie jestem “za a nawet przeciw” i jednak zgadzam się ze sobą… Tak, PRL i homo sovieticus jest w nas. Dziś w pewnym radio Daniel Passent (jeszcze starszy niż ja…) krótko skomentował kolejne obietnice wyborcze. Bo Polak to lubi jak mu się przemawia do ręki. Oj lubi, lubi… Przykład Mojżesza przedni, sam go wykorzystuję. Niby minęło już 30 lat, ale my nie jesteśmy niestety na pustyni tylko ciągle w tym samym miejscu! Toffler to wspaniała klasyka. Szkoda, że nie mówi się o tym na tym wydziale. Kiedyś przemycałem te treści na moich wykładach, ale dano mi do zrozumienia, że powinienem gadać na temat.
          Pana gadanie nie jest szalone. Obawiam się, że coraz bardziej szalony jest świat. A coraz więcej ludzi poddaje się bezrefleksyjnie temu szaleństwu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *