Rozporządzenie – pierwszy rzut oka…

Pierwsza lektura rozporządzenia doprowadziła mnie do kilku refleksji. Gdybym w tak przejrzystej i czytelnej formie sformułował zasady zaliczania przedmiotu byłby dym i jazda. A w przypadku tego przełomowego rozporządzenia? Po raz pierwszy nie zostało one opublikowane po ocenianym okresie ale w jego połowie. Jest więc kilka możliwości.
Najlepsze instytucje z grupy A+ i te najgorsze kategorii C mają często w pełni stabilną pozycję. Bywa, że denaci kategorii C mają zerowe szanse, żeby się odbić. A prawdziwym liderom nie powinno zaszkodzić żadne nawet najwspanialsze rozporządzenie. Środek ma największe problemy i będzie walczył o poprawę lub utrzymanie pozycji. Może to robić na dwa sposoby.
Już widzę oczami wyobraźni setki osób w dziesiątkach instytucji starających się zrozumieć, jak należy czytać rozporządzenie i jak z niego najlepiej skorzystać. Wiem, czym to pachnie, bo dwukrotnie uczestniczyłem w pracach wydziałowej komisji ewaluacyjnej.
Drug wariant znany jest z historii… systemu podatkowego. Najpierw należy stworzyć odpowiednio skomplikowane przepisy a potem szkolić, szkolić, szkolić. Jeśli instytucja szanuje czas swoich pracowników będzie za tłumaczenie kwadratury koła płacić jak za zboże.
Można oczywiście próbować zjednoczyć wysiłki instytucjonalne. Przedstawiciele danej dyscypliny mają kontakty przede wszystkim z przedstawicielami tej samej dyscypliny, w ramach której będą konkurować o jak najlepszą kategorię. Trudno tu o współpracę. Tu jest raczej konkurencja. Każdy będzie jak w pokerze trzymał karty przy orderach.
Czy uczelnia jako całość wzniesie się ponad skrzeczącą rzeczywistość i pomoże swoim jednostkom? Jak wspomniałem mam doświadczenia już z dwóch ewaluacji. Mam doświadczenia, które każą mi stwierdzić – śmiem wątpić. Najlepsze wydziały czyli nie bójmy się tego słowa – elity – ustalają reguły gry. Słabsze wydziały są chłopcami do bicia. Są obwiniane za całe uczelniane zło. Powiem bardzo szczerze – nie spodziewam się wielkiej pomocy ze strony centrali.
Będzie więc tak jak było. Zamiast kształcić studentów i prowadzić badania naukowe będziemy studiować rozporządzenie. A ja sobie zażartuję jak poprzednio – czy jest takie czasopismo, w którym mógłbym opisać moje zebrane wyniki badań i płynące z nich wnioski?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *